Zatoka Meksykańska i Wyspy Karaibskie to regiony często nawiedzane przez niszczycielskie huragany. Nikogo więc nie dziwią kolejne doniesienia o silnych wiatrach i wichurach niszczących wszystko na swojej drodze. Tak było też w przypadku skutków huraganu Laura, który nawiedził Dominikanę, Jamajkę, Kubę, Haiti, Florydę, Teksas, Arkansas, Missisipi i Luizjanę kilkanaście dni temu. To, co przyszło później, zaskoczyło jednak nawet tych, którzy przyzwyczaili się do regularnych klęsk żywiołowych. W stanie Luizjana z dnia na dzień zaczęły padać setki krów, jeleni, koni, byków i bizonów. Wszystko przez ogromne roje komarów - upiorny skutek przejścia huraganu, po którym wezbrały rzeki i inne duże zbiorniki wodne w okolicy. W połączeniu z wysokimi temperaturami dało to idealne warunki do rozwoju dla żywiących się krwią insektów. - Tysiące komarów atakuje duże zwierzęta, jak na przykład bydło - tłumaczy główny weterynarz Louisiana University AgCenter. - Wysysając ich krew, doprowadzają inwentarz na skraj wyczerpania. Pozbawione krwi i osłabione duże ssaki nie dają sobie rady w tym upale i ostatecznie umierają w męczarniach. Władze stanowe już podjęły walkę z chmarami komarów opryskując duże połacie terenu. Dla wielu zwierząt jest już jednak za późno. - Farmerzy donoszą, że od 27 sierpnia umiera około 300 - 400 samych tylko krów w ich hodowlach - mówi dr Craig Fontenot, weterynarz z miasta Ville Platte w Luizjanie, którego okolice zostały mocno dotknięte przez plagę insektów. Nieznane są liczby dotyczące dziko żyjących zwierząt, takich jak jelenie. Jeremy Hebert z Louisiana University AgCenter wyjaśnia z kolei w wywiadzie dla USA Today, że tamtejsza ludność, szczególnie farmerzy z wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, widywali już roje komarów, które pojawiały się po huraganach. Ale tym razem przeszło to wszelkie oczekiwania i przypuszczenia. Twierdzą, że plaga przybrała biblijne wręcz rozmiary. - Nigdy nie doświadczyliśmy czegoś takiego - mówi krótko Hebert. Oprócz zwierząt moskity atakują rzecz jasna również ludzi. Ci co prawda nie padają z wycieńczenia, ale muszą uważać na choroby zakaźne, które mogą być transmitowane przez komary. Pomimo bardzo wysokich temperatur są zmuszeni do noszenia długich i grubych ubrań, żeby chronić się przed ukąszeniami. - Wychodzisz z domu i momentalnie twoje nogi robią się całe czarne od stada komarów, które cię obsiadają - opowiada Hebert. - Zbijają się w ogromne chmury widoczne z daleka i atakują, kiedy tylko wyczują żywy organizm.