Brudnica nieparka, zwana "cygańską ćmą" to gatunek uważany za wyjątkowo niebezpiecznego szkodnika. Ich duże skupiska można najczęściej zaobserwować w okolicach lipca i sierpnia, głównie w zachodniej Europie i wschodniej części Ameryki Północnej. Zanim jednak ćmy ruszą na żer, rozwijają się jako gąsienice. A te również nie należą do przyjaznych stworzeń - ich gęste włoski zawierają histaminę, która może powodować wysypkę, swędzenie i podrażnienie skóry. W najlepszym wypadku. Jeśli ktoś ma uczulenie na ten związek, konsekwencje zetknięcia z insektem będą o wiele gorsze: mdłości, bóle i zawroty głowy, astma, a nawet zaburzenia rytmu serca. Mieszkańcy wschodniego Londynu donoszą, że w budynkach, w których mieszkają i prowadzą swoje biznesy pojawiły się setki ohydnych włochatych larw. Póki co nie odnotowano jeszcze nikt nie skarżył się na dolegliwości zdrowotne, bo nikomu nie przyszło na myśl, żeby dotykać gąsienic. Ale zarówno lokatorzy jak i administracja oraz deweloperzy mają większe zmartwienie niż ryzyko wysypki histaminowej. Firma Peabody Homes zarządzająca nieruchomościami na Atkins Square w dzielnicy Hackney, które między innymi padły ofiarą plagi, obawia się znaczącego spadku wartości mieszkań. Do niedawna apartament w ich budynkach kosztował około pół miliona funtów. Teraz mało kto pali się do kupowania mieszkania we wschodnim Londynie. Agencje czekają na nową wycenę mieszkań. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że ciężko oszacować, o ile spadła ich wartość. Dopóki gąsienice okupują lokale, można zapomnieć o tym, że ktoś będzie chciał je kupić.