Donald Tusk przed szczytem G20 w tureckiej Antalyi zapowiadał, że jednym z celów działań przeciwko Państwu Islamskiemu powinno być odcięcie terrorystów od źródeł finansowania. Misja ta może okazać się jednak stosunkowo trudna. Władimir Putin po szczycie G20 zaprezentował dane, z których wynika, że oddziały organizacji Państwa Islamskiego finansowane są przez osoby fizyczne. - Finansowanie, jak ustaliliśmy, napływa z 40 państw, w tym też z niektórych krajów G20" - mówił przywódca Rosji. Nie ujawnił jednak, jakich krajów dotyczą te informacje. Dodatkowo agencja AP poinformowała, że dzięki nielegalnej sprzedaży ropy naftowej znajdującej się na obszarach Syrii i Iraku PI może zarobić nawet 50 mln dolarów miesięcznie. Skąd popyt na ten nielegalny surowiec? Kto go kupuje? AP uważa, że kupcy mogą pochodzić nawet z Unii Europejskiej. Jak zaznacza Christine Duhaime w rozmowie z Interią, ISIS kontroluje w Syrii aż 60 procent złóż cennego surowca, a rekord sprzedaży ropy padł we wrześniu 2014 roku, kiedy to terroryści zarobili w miesiąc aż 150 milionów dolarów. Skąd jeszcze do terrorystów płyną pieniądze? - Państwo Islamskie większą część swoich przychodów otrzymuje ze sprzedaży ropy naftowej i z wewnętrznych podatków, które nakłada na ludzi w Iraku i Syrii - wyjaśnia Duhaime. - Pobierane są opłaty za wstęp do stref, które kontrolują; podatki od nieruchomości; podatki od biznesu; opłaty za dostęp do internetu, wody, korzystania z usług bankowych, a także podatek... za bycie chrześcijaninem - zaznacza ekspertka ds. finansowania terroryzmu i autorka raportu "Finansowanie Państwa Islamskiego" w rozmowie z Interią. Duhaime relacjonuje, że dżihadyści codziennie osobiście pobierają opłaty, mają do tego specjalnie wyznaczone osoby. Ponadto konfiskują ziemię, którą potem odsprzedają, a także importują żywność, pojazdy i ubrania, którymi potem handlują. Najbogatsi terroryści na świecie Państwo Islamskie dysponuje obecnie 2 miliardami dolarów i wydaje się być siłą nie do zatrzymania. Szefowie państw, które zobowiązały się do walki z terroryzmem uważają jednak, że odcięcie dżihadystów od finansowania jest możliwe. Duhaime w rozmowie z Interią przyznaje, że to dobra strategia i podpowiada, jak można ją realizować. - Są banki w Syrii i Iraku, które świadczą usługi na rzecz Państwa Islamskiego i pozwalają na wystawianie akredytyw dla importu samochodów oraz prowadzenia handlu - wyjaśnia prawniczka. - Najszybszym i najłatwiejszym sposobem odcięcia terrorystów od finansowania terroryzmu, jest odcięcie grupy takiej jak Państwo Islamskie od międzynarodowego systemu bankowego - podkreśla Duhaime. - Ten problem możemy rozwiązać niemal natychmiast, jeśli tylko będzie istniała polityczna wola, aby to zrobić - zaznacza Christine Duhaime w rozmowie z Interią.