O Tolkienie z innej strony
3 stycznia 2013 roku przypadła kolejna rocznica urodzin jednego z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszego twórcy literatury fantasy, J.R.R. Tolkiena. Stworzony przez niego świat Śródziemia zna każdy miłośnik fantastyki, a „Władca Pierścieni” czy „Hobbit” zaliczane są do najważniejszych i najbardziej popularnych książek nie tylko wśród książek fantastycznych, ale również ogólnie wśród utworów literatury pięknej.
Warto zwrócić uwagę na cel, w jakim powstała cała saga Śródziemia oraz na postać jej autora i źródła, na których się opierał, kreując swój magiczny świat, który urzekł miliony czytelników na całym świecie. Zamierzeniem Tolkiena było napisanie mitologii dla Anglii, a fantastyczny świat, który stworzył i wypełnił magicznymi postaciami, był dopełnieniem wymyślonych języków, które wymyślił na bazie swoich ulubionych, przede wszystkim fińskiego i walijskiego. To fascynacja i miłość do języków stała za stworzeniem Śródziemia i jego dziejów. Co było dla Tolkiena inspiracją? Z jakich źródeł czerpał? Przede wszystkim ze średniowiecznych utworów staroangielskich oraz staroislandzkich. Nie wszyscy wiedzą, że tym właśnie zajmował się autor w swojej pracy naukowej jako profesor języka i literatury staroangielskiej w Oksfordzie.
Znawca języków
Wykształcony w szkole o profilu klasycznym, młody Tolkien nabył doskonałą znajomość łaciny oraz starożytnej greki, a dzięki przypadkowi, książce, którą odkupił od kolegi, zaznajomił się z językiem gockim, najstarszym poświadczonym językiem germańskim, na który w IV wieku n.e. został przetłumaczony Nowy Testament. W ten sposób odkrył świat języków starogermańskich. Kolejnym etapem był język staroislandzki, język średniowiecznych sag oraz przodek języka ojczystego Tolkiena, staroangielski, w którym spisane zostały poematy epickie, w tym najsłynniejszy z nich, "Beowulf". Prześladujące go od dzieciństwa walijskie nazwy na wagonach mogły zostać odczytane, gdy zaznajomił się z językiem walijskim, jednym z jego ulubionych języków. Drugim językiem, który stał się jego inspiracją był język fiński, w którym spisany został poemat "Kalevala". Fiński stał się podstawą np. dla późniejszego języka Elfów. Język był dla Tolkiena niewyczerpaną kopalnią, z której czerpał garściami. Widać to w nazwach własnych użytych w jego utworach. Imię elfickie "Earendil" było wzorowane na imieniu Earendel występującym w staroangielskim wierszu poety Cynewulfa. Imiona krasnoludów z "Hobbita" znów zaczerpnął Tolkien z "Eddy Starszej", poematu staroislandzkiego.
Naukowiec
Warto również zauważyć, że pisarstwo nie było pierwszym i jedynym zajęciem Tolkiena, praca naukowa zajmowała większość jego czasu, a tworzenie "Hobbita" czy "Władcy Pierścieni" było dodatkowym hobby. Czym zajmował się w swojej codziennej pracy? Przed uzyskaniem posady wykładowcy zajmował się redakcją słownika języka angielskiego w Oksfordzie. W tej pracy nauczył się bardzo wiele o językoznawstwie oraz etymologii i wiedzę tę później wykorzystywał zarówno w swojej pracy naukowej, jak i w twórczości literackiej. Prace dotyczące słownictwa średnioangielskiego wydał już w latach 20. XX wieku. Następnie, już jako wykładowca, najpierw na uniwersytecie w Leeds, później w Oksfordzie był odpowiedzialny za nauczanie języka staro- i średnioangielskiego, do pewnego stopnia również literatury staroangielskiej oraz pozostałych języków starogermańskich w ramach studiów anglistycznych. Oprócz nauczania zajmował się również opracowywaniem tekstów staro- i średnioangielskich i wydał wiele ich krytycznych wydań z obszernym komentarzem.
Filolog
Pierwszym z takich dzieł było wydanie średnioangielskiego poematu "Pan Gawen i Zielony Rycerz" wraz z Erykiem Gordonem. Wysoka jakość przekładu i komentarza zapewne zwróciła uwagę na Tolkiena jako na filologa i umożliwiła mu późniejsze objęcie katedry profesora języka i literatury staroangielskiej w Oksfordzie. W następnych latach Tolkien zajmował się opracowywaniem kolejnych staro- oraz średnioangielskich tekstów. Rok przed wydaniem "Hobbita", w 1936 roku ukazał się drukiem jego wykład "Potwory i krytycy", w którym krytykował dotychczasowe poglądy nt. poematu staroangielskiego "Beowulf" twierdząc, że jest on pełnowartościowym dziełem literackim, które samo w sobie ma dużą wartość. Późniejszym jego dziełem jest esej "O baśniach", w którym analizował teksty fantastyczne jako pełnoprawne utwory literackie. Znane też jest opracowanie jego autorstwa tekstu średnioangielskiego "Król Orfeo" opowiadającego średniowieczną wersję starożytnej legendy o Orfeuszu.
Wszystkie wymienione teksty są oczywiście opracowaniami i pracami naukowymi, a nie tekstami beletrystycznymi. Niemniej jednak warto uświadomić sobie, że autor tak poczytnych powieści jak "Władca Pierścieni" czy "Hobbit" i twórca Śródziemia był w pierwszym rzędzie uczonym i filologiem zajmującym się opracowywaniem angielskich tekstów średniowiecznych oraz badaczem historii języka angielskiego i jego związków z pozostałymi językami germańskimi i celtyckimi. Znając te fakty, można zrozumieć skąd zaczerpnął inspirację do stworzenia swego fantastycznego świata. Warto w kolejną rocznicę urodzin pisarza poświęcić trochę uwagi źródłom jego inspiracji oraz zainteresować się również jego codziennym życiem jako uczonego i filologa.
Katarzyna Jasińska
Bibliografia: Colbert, David. "Magiczny świat Władcy Pierścieni". Świat Książki 2003