Jest dopiero ósme takie znalezisko na naszej planecie. Kiedy wulkan wyrzuca lawę podczas erupcji, ta wysycha po kilku, kilkunastu dniach. Niewiele jest miejsc, w których materiał wulkaniczny jest roztopiony cały czas, tworząc ogromne jezioro lawy. Naukowcy długo głowili się nad tym, dlaczego akurat w tych kilku wulkanach lawa nie wysycha zaraz po wydostaniu się na powierzchnię. Prawdopodobnie wysoka temperatura dwutlenku węgla i siarki, które są wyrzucane podczas erupcji utrzymuje roztopiony materiał w takim właśnie stanie. Niezależnie od przyczyn, jest to widok rodem z gier lub filmów osadzonych w świecie fantasy - na co dzień raczej nie widuje się ogromnych jezior lawy. Obiekt odkryto dopiero teraz, gdyż znajduje się trudno dostępnym miejscu. Jedynym sposobem na uchwycenie go były nowoczesne zdjęcia satelitarne o bardzo wysokiej rozdzielczości. Jedyne fotografie, jakimi dysponujemy, są nieco zamazane i pewne minie jeszcze sporo czasu, zanim zobaczymy krater Mount Michael w pełnej okazałości. Wulkan Mount Michael, znajduje się na wyspie Saunders i na co dzień przykryty jest warstwą chmur, przez które naukowcy nie mogli dostrzec go wcześniej. Jednak grupa badaczy zauważyła go przypadkiem podczas dokładnej analizy zdjęć tego rejonu z ostatnich 15 lat.