Co z nową ustawą medialną? Jest gruba i ciekawa. Pobieżna lektura pokazuje, że jest tam wiele elementów, o które Lewica walczyła. Warto o niej rozmawiać i jesteśmy gotowi do rozmów z PO i PSL - dodał szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Więcej na ten temat w INTERIA.TV Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, czy Bóg obdarzył Bronisława Komorowskiego cechami marszałka Sejmu? Grzegorz Napieralski: Nie wiem. Jarosław Kaczyński twierdzi, że wystarczy jedno posiedzenie Sejmu, by dostrzec, że Bóg nie dał marszałkowi cech potrzebnych, by spełniać tę funkcję. Pytam o to, czy pan zauważa te cechy i ingerencję boską w tej sprawie? Boga bym w politykę nie mieszał - żadnego. A cechy? Cechy pan marszałek posiada umiarkowane. Ale mimo wszystko nie aż tak umiarkowane, żeby Lewica poparła wniosek o jego odwołanie? Nie w tym przypadku. Ten przypadek jest absolutnie hucpą polityczną i kłótnią między PiS-em a Platformą. My się w tę kłótnię i tę żenującą debatę nie wpisujemy. A Boga by pan do polityki nie mieszał dlaczego? W ogóle bym żadnego Boga nie mieszał do polityki - tak dla zasady. Dla zasady jakiej? Najlepszej. Że Bóg w polityce nie pasuje? Religia od polityki powinna być jak najdalej - każda. Nie jestem zdziwiony, że Lewica tak mówi. Cieszę się bardzo. Może będę bardziej zdziwiony, jak pan zadeklaruje, czy SLD byłoby w stanie zawrzeć parlamentarną kolację z Platformą i PSL-em? Daleki jestem od sformułowań o koalicji, dlatego że taka propozycja nie padła, natomiast rozmawiać o poważnych projektach... Jakaś propozycja padła. Bronisław Komorowski mówi: "Negocjujmy!", premier też mówi: "Negocjujmy!". Premier mówi co innego, marszałek mówi co innego. To jest też znamienne - widać ewidentnie, że jest różnica zdań w Platformie Obywatelskiej i też jest wyścig do fotelu prezydenta. W Sojuszu Lewicy Demokratycznej też są różnice zdań i też są wyścigi do fotelu prezydenta. Przypominam, panie redaktorze, jedną rzecz. Pan marszałek już raz podobną deklarację złożył w lipcu i nic z tego nie wyszło. Deklaracje Bronisława Komorowskiego są dla was niewiarygodne? Taka sama deklaracja padła w lipcu przed ustawą medialną i nic z tego nie wyszło. Bo nie chcieliście poprzeć tej ustawy. Jeżeli był bubel prawny i Platforma mówiła: "Albo nasza ustawa, albo nie rozmawiamy", to... Panie redaktorze! Pan mówi: "Potrzebuję jasnej i czytelnej oferty". Donald Tusk mówi: "Jestem gotów układać się z klubami opozycyjnymi w sprawie każdej ustawy, bez wyjątku" i dodaje coś jeszcze o wdzięcznym partnerze. To jest taka jasna i czytelna oferta? Jeżeli tak jest, że każdą ważną ustawę reformującą kraj pan premier chciałby negocjować, proszę bardzo. Jesteśmy gotowi na takie rozmowy. Tu muszę powiedzieć o dobrym zwiastunie - jeżeli chodziło o euro pan premier faktycznie z dużą klasą podszedł do tego tematu, nauczony - jak widać - doświadczeniem negatywnym w parlamencie. Jesteście w stanie negocjować o każdej ustawie, a jesteście w stanie jeszcze wrócić do negocjacji o ustawach zdrowotnych i prezydenckim wecie do nich? Czy tu już za późno - mleko się wylało, klamka zapadła? Za późno! Mogliśmy rozmawiać np. na etapie prac w Senacie. Czyli dopiero o przyszłych ustawach jesteście w stanie rozmawiać? O tych, na kształt których mamy wpływ. A czy są takie ustawy, pomysły SLD-owskie, które są warunkiem sine qua non takich negocjacji, tzn. powiecie: "Jeśli przyjmiecie taką propozycję, to jesteśmy w stanie negocjować"? Nie chciałbym tutaj mówić, że są takie żelazne warunki, ale są ustawy w pakiecie ustaw, które już złożyliśmy. Jest ich ponad 60 i na nich nam bardzo zależy, są dzisiaj naszą podstawą programową. No to które są najważniejsze? Panie redaktorze, proszę pozwolić, że klub złoży taką propozycję panu marszałkowi i władzom Platformy Obywatelskiej. Ale będzie taka oferta ze strony SLD? Ta oferta jest otwarta cały czas, dlatego że my te ustawy składamy, o te ustawy walczymy. Do tej pory Platforma była głucha na nasze zapowiedzi i propozycje.