Krzysztof Śmiszek zadba o tolerancję w klubie Lewicy
Po tym jak Włodzimierz Czarzasty miał powiedzieć Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, że ją "odstrzeli", wybuchł skandal. Jak ustaliła Interia, władze klubu rozważają nawet kary finansowe dla tych, którzy nie stawią się na specjalnym szkoleniu. Sprawę pilotuje Krzysztof Śmiszek. Polityk ujawnił nam, że pracuje też nad rozwiązaniami antydyskryminacyjnymi, które mogłyby być zastosowane w polskim parlamencie. - Dziennikarki powiedziały mi o przykrych sytuacjach, jakie spotkały je ze strony polityków, których nazwiska zachowam dla siebie. Po tym incydencie spotkałem się z panią marszałek - powiedział Śmiszek Interii.

- Stwierdził (Czarzasty - red.), że odstrzeli mnie, a później jeszcze powiedział mi takim językiem: "już było między nami tak dobrze i znowu to zepsułaś, idziesz ze mną na wojnę" - w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zdradziła Morawska-Stanecka. Niedługo później nad sprawą pochyliło się kierownictwo klubu i wydano oświadczenie. Wiadomo również, że ma dojść do spotkania szefa Nowej Lewicy oraz wicemarszałek Senatu.
"Prezydium klubu Lewicy podjęło decyzję o wprowadzeniu odpowiednich procedur, które pozwolą reagować i natychmiast wyciągać konsekwencje w przypadku naruszeń standardów. Władze Klubu zdecydowały również o przeprowadzeniu wewnętrznego szkolenia antydyskryminacyjnego, które pozwoli wszystkim parlamentarzystkom i parlamentarzystom Lewicy odświeżyć zasady i zagadnienia związane z równością, która jest naszą naczelną zasadą" - można przeczytać w oświadczeniu publikowanym przez władze klubu 14 maja.
Śmiszek dla Sejmu
Z naszych ustaleń wynika, że zarówno szkoleniem jak i opracowaniem specjalnego regulaminu postępowania ma się zająć Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący klubu Lewicy. - Zaproponuję również rozwiązania instytucjonalne. Na przykład możliwość bezpośredniego zawiadomienia o tym, że nie czuje się dobrze ze względu na te kwestie - mówi nam poseł.
Polityk ujawnił też, że jest po rozmowie z marszałek Sejmu Elżbietą Witek i już od miesięcy pracuje nad podobnym rozwiązaniem, które ma objąć cały polski parlament. Co ciekawe, Śmiszek zaczął opracowywać regulamin dla Kancelarii Sejmu ze względu na... dziennikarki.
- Powiedziały mi o przykrych sytuacjach, jakie spotkały je ze strony polityków, których nazwiska zachowam dla siebie. Po tym incydencie spotkałem się z panią marszałek - ujawnia Interii Śmiszek. - Powiedziałem jej, że jako osoba, która przez blisko 20 lat zajmowała się zawodowo opracowywaniem tego typu regulaminów wewnętrznych (antydyskryminacyjnych - red.) dla różnych pracodawców, mogę to zrobić. Zgodziła się, żebym wykonał tę pracę pro bono. Za kilka dni oddam regulację. I wtedy zostanie rozważone wprowadzenie jej na terenie całego parlamentu - dodaje.
Niemniej, regulacja antydyskryminacyjna nie będzie dotyczyła bezpośrednio klubu Lewicy, a pracowników Kancelarii Sejmu, którzy nie mają statusu posłów. - Moje doświadczenie pokazuje, że sam fakt obowiązywania takiego kodeksu czy regulaminu ma dużą wartość edukacyjną i prewencyjną. Regulamin dla Kancelarii Sejmu nie pokrywa się z regulaminem, który ma dotyczyć klubu - podkreśla Śmiszek.
Kary za nieobecność?
Jak usłyszeliśmy w sejmowych kuluarach, szkolenie antydyskryminacyjne jest na tyle ważne dla Lewicy, że władze klubu rozważą, czy nie wprowadzić kar finansowych dla nieobecnych. - Kary finansowe nie są przesądzone, zostanie to uzgodnione z prezydium. Nie wiem, czy one powinny być, ale na pewno wszyscy politycy powinni wziąć udział w szkoleniu. Mocą naszego autorytetu, zobowiążemy ludzi, żeby przyszli na to szkolenie - powiedział Interii polityk Wiosny.
Jak ma wyglądać seminarium dla polityków Lewicy? - Będziemy rozmawiać o tym, jak się komunikować, żeby przestrzegać godności i szacunku wobec każdego. Również w kontekście równościowym - usłyszeliśmy od Śmiszka.
Nie wiadomo jeszcze, kto przeszkoli posłów Lewicy z antydyskryminacji. Niewykluczone, że zrobią to posłanki z klubu.
Jakub Szczepański