Bogdan Rymanowski: Czy SLD pojął już swój błąd i wycofa się z tego pomysłu bezpośrednio-pośrednich wyborów samorządowych, czyli takiej hybrydy, jakiej świat nie widział, panie ministrze? Krzysztof Janik: Świat widział już różne rzeczy. Bogdan Rymanowski: W jakim konkretnie państwie? Krzysztof Janik: Świat widział różne rzeczy, natomiast muszę powiedzieć, że sprawa jest stara - nie powiem - jak świat, ale ja sam w 1994 optowałem za takim rozwiązaniem i mamy w tej sprawie uchwałę. Natomiast rzecz jest ryzykowna, bo to jest rewolucja nie tylko ustrojowa, ale także mentalnościowa, społeczna, proceduralna. Stąd ja proponowałem i tu mam przynajmniej czyste sumienie, bo od początku ostrzegałem, że trzeba ją wprowadzać w sposób ostrożny, proponowałem wybory w gminach do 20 tysięcy i przyjrzenie się jak to funkcjonuje. Moja propozycja upadła. Teraz trzeba mieć świadomość ryzyka, które podejmujemy, ponieważ konflikt pomiędzy tak wybranym wójtem, burmistrzem, prezydentem a radą przysporzy nam jeszcze trochę kłopotów. Bogdan Rymanowski: A czy pomysł tej hybrydy nie wynika z ryzyka jakie podejmuje SLD? Bo prawdą jest, że SLD jest najsilniejszą w Polsce partią, ale są takie miejsca, gdzie nie uzyska 50 procent. Stąd wasze wycofanie się z obietnic wyborczych? Krzysztof Janik: Oczywiście jakiś interes partii trzeba brać pod uwagę, ale to nie jest tak, że on zaciąży nad całością. Myślę, że to rozwiązanie będzie skutkować bardzo pozytywnymi konsekwencjami, w ogóle dla życia partyjnego w Polsce. Oto rozdrobniona prawica, aby wygrać będzie musiała się zjednoczyć przed pierwszą turą, przed wyborami, a nie - jak to u nas - po wyborach. Oto SLD będzie musiało dołożyć większej staranności przy selekcjonowaniu kandydatów, więc pozytywy dominują nad negatywami w tym rozwiązaniu. Bogdan Rymanowski: No ja nie wiem, ale ludzie przecież mają prawo do wyboru prezydenta, burmistrza, wójta. W drugiej turze tak naprawdę wyborców tego prawa się pozbawia. 70 procent ludzi chce wyborów bezpośrednich. Krzysztof Janik: To zależy od ośrodka badawczego. Ja także znam takie wyniki, gdzie 83 procent chce. To oczywiste, że my chcemy głosować na nazwisko, na człowieka. Mało tego, w społeczności lokalnej tych ludzi się zna, potrafi się ocenić nie tylko ich kwalifikacje merytoryczne, ale sposób rozmowy z drugim człowiekiem, więc pod tym względem ta stara propozycja SLD jest korzystna. Bogdan Rymanowski: Teraz przedstawił pan argumenty za koncepcją wyborów bezpośrednich także w drugiej turze, więc po co upierać się przy tej hybrydzie? Krzysztof Janik: Mogę przedstawić więcej argumentów. W tej sprawie mam opanowany 15-minutowy wykład. Bogdan Rymanowski: Rozumiem, ale mamy tę rozmowę nieco krótszą, wobec tego zapytam inaczej - czy jest szansa, że SLD wycofa się z tego pomysłu? Wobec sprzeciwu nawet Unii Pracy, która do tej pory była spolegliwa i akceptowała wszystko co chciał Sojusz. Krzysztof Janik: Nic nie jest rozstrzygnięte. Ta propozycja, to stanowisko Zarządu Krajowego SLD. Dzisiaj jest duża narada SLD, będziemy się pewnie spotykać przez cały ten tydzień, pomimo że jest on mocno weekendowy. Bogdan Rymanowski: Czyli możecie powiedzieć "przepraszamy, pomyliliśmy się, akceptujemy inny wariant"? Krzysztof Janik: Wszystko jest możliwe. Bogdan Rymanowski: Ile daje pan szans temu, że ta propozycja przejdzie w Sejmie? Krzysztof Janik: Ta która jest dzisiaj? Przy stanowisku pozostałych struktur sejmowych, to zostaje nam droga rozmowy. Jeśli ona nie przyniesie efektów, to propozycja upadnie, nad czym nie będziemy ani rozpaczać, ani ubolewać. Propozycja wyboru bezpośredniego w drugiej turze też ma swoje zalety. Bogdan Rymanowski: A co jest lepsze dla prestiżu ugrupowania: wycofać się z tej propozycji samemu, czy przegrać ją w głosowaniach w Sejmie? Krzysztof Janik: Tu już wnikamy w psychologię zachowań politycznych. Ja uważam, że lepiej się jest wycofać oczywiście. Bogdan Rymanowski: Czyli dopuszcza pan możliwość wycofania? Krzysztof Janik: Tak, przy czym jeszcze raz chcę powiedzieć, prawda jest taka - w tej sprawie SLD jest podzielone, ta sprawa jest przedmiotem rozmaitych dyskusji, od towarzyskich do stricte politycznych. Wypracowanie wspólnego stanowiska nie jest takie proste. Bogdan Rymanowski: Co ze śledztwem w sprawie strzelaniny pod Nadarzynem. Tuż po napadzie mówiło się, że policja jest na tropie sprawców, że niedługo wszyscy znajdą się za kratkami. Jak wygląda sytuacja dzisiaj, bo od pewnego czasu jest taka medialna cisza? Krzysztof Janik: 14 sprawców jest aresztowanych, składają obecnie zeznania w prokuraturze. Brakuje nam jeszcze dwóch sprawców. Gdzieś pochowali się w norach rozmaitych, czekamy aż wychylą nosa - mówiąc popularnie. Bogdan Rymanowski: Zebrane dowody przeciwko tym 14 są mocne? Krzysztof Janik: Myślę, że tak. Po pierwsze rozpoznali ich policjanci, rozpoznali ich pracownicy stacji benzynowej, na której nastąpił napad na tego tira. Są także ślady odcisków palców. Myślę, że to będzie materiał dla sądu przekonujący. Bogdan Rymanowski: Czy wśród tych czternastu jest osoba, która strzelała do policjanta? Krzysztof Janik: Złapani przestępcy powiadają, że nie. Wskazują zgodnie na tych dwóch, których policja jeszcze nie złapała. Bogdan Rymanowski: A co policja myśli na ten temat? Krzysztof Janik: Policja myśli, że złapie tych dwóch i wtedy będzie można mówić o komplecie. Bogdan Rymanowski: Czy to prawda, że MSW chce niebawem pozbawić koncesji jednego z operatorów sieci komórkowych - konkretnie Plus GSM? Krzysztof Janik: Pracujemy nad możliwością porozumienia się z tą siecią. Zgodnie z ustawą i z zakresem koncesji, jaką spółka Polkomtel otrzymała, jest ona zobowiązana do współpracy z policją. Bogdan Rymanowski: A nie współpracuje teraz? Krzysztof Janik: Mamy uwagi. Bogdan Rymanowski: Jeśli się nie porozumiecie, to będzie wniosek o pozbawienie koncesji? Podobno Komenda Główna Policji, jak pisze "Życie", wystąpiła już o pozbawienie koncesji. Krzysztof Janik: Będzie wniosek. Bogdan Rymanowski: Kiedy? Kilka tygodni? Krzysztof Janik: Proszę nam dać szansę na rozmowy. Zmieniło się kierownictwo spółki i myślę, że szansa na porozumienie jest większa. Bogdan Rymanowski: Na koniec tradycyjnie zagadka. Kto to powiedział: "W SLD jest słaba skłonność do refleksji nad własnymi niedoskonałościami. Jeśli miałoby się utrwalać samozadowolenie, to płaci się za to oderwaniem od rzeczywistości i zdziwieniem, kiedy poparcie społeczne się zmniejsza. W szeregach partii jest za duże samozadowolenie"? Krzysztof Janik: Mógł to powiedzieć Leszek Miller, mógł to powiedzieć Józef Oleksy, mogłem i ja to powiedzieć. Bogdan Rymanowski: Brawo - Józef Oleksy. Zdziwiony jest pan? Krzysztof Janik: Nie, ja też bardzo często mówię, tylko znacznie bardziej surowo. Józef Oleksy ma taki oględny język.