- Musimy walczyć z rosnącą falą zachorowań na COVID-19 na wszystkich frontach - napisał na swoim Facebooku szef policji miasta Swampscott w stanie Massachusetts. - Musieliśmy więc wprowadzić regulacje prawne dotyczące także wyrzucania potencjalnie niebezpiecznych odpadów sanitarnych do kosza. To pierwsze miasto, które wprowadziło mandaty za wyrzucanie na ulicę masek z filtrami PPE i rękawiczek. Za taki bezmyślny czyn można dostać karę nawet do 5 tys. dolarów. Pierwsze reakcje mieszkańców są zaskakująco pozytywne - ludzie piszą o tym, że w pewnym momencie bali się wyjść do sklepów, gdyż chodniki w ich okolicy były usłane zużytymi maseczkami, a służby nie nadążały z ich sprzątaniem. Co prawda póki co tylko Swampscott zdecydowało się na konkretne kroki w celu rozwiązania tematu ulic zaśmieconych koronaodpadami, ale o wiele więcej ośrodków, w tym dużych metropolii, gdzie COVID-19 zbiera największe żniwo, boryka się z podobnym problemem. W Nowym Jorku wprowadzono nakaz noszenia osłony twarzy w miejscach publicznych, a także w środkach transportu zbiorowego. Po wejściu w życie nowej regulacji, władze zauważyły drastyczny wzrost śmieci sanitarnych na chodnikach - To już nie jest tylko kwestia środowiska, które znowu niszczymy - mówi w wywiadzie dla CNN szefowa Citizens Campaign for the Environment, Adrienne Esposito. - Zużyte maski z filtrami PPE mogą przenosić dalej koronawirusa. Nie wolno wyrzucać ich byle gdzie, takie zachowanie jest absurdalne i oburzające.