Konrad Piasecki: Czy Waldemar Pawlak ma się czego bać? Bronisław Komorowski: Tego nie wiem. Każdy człowiek ma się czego bać. Takie pytania o strach Pawlaka stawia dziś "Dziennik" opisujący rozbudowane, rodzinno-towarzyskie interesy wicepremiera. Pana zdaniem, to co opisano w tym artykule, to jest kompromitacja wicepremiera? Nie czytałem tego. A ja pana namawiałem, żeby pan przeczytał, a pan mówi, że będzie bezpieczniejszy jak nie przeczyta. Na minutę przed wejściem na antenę. To jest duży materiał, wymagający uważnej lektury. Z tego co mi mówiono, wydaje mi się, że nie ma tam jakichś oskarżeń o złamanie prawa. Są pytania o standardy. W szanującej się demokracji człowiek, który daje zarobić swojej konkubinie, parkuje udziały spółek w fundacji-matki i nie ujawnia zarobków w oświadczeniach byłby w polityce skończony - piszą autorzy tego artykułu. Ciężko się pod tym podpisać? Z przykrością muszę stwierdzić, że się nie zgadzam z taką opinią, że byłby skończony wszędzie. Ale to miała być koalicja wysokich standardów. Nikt nie postawił zarzutu jakiegokolwiek złamania prawa. Natomiast pytanie o standardy w życiu politycznym, publicznym jest oczywiście pytaniem otwartym, wartym dyskutowania, rozmawiania, także omawiania na konkretnych przykładach. Z tego co pan mówi, mogą się różne rzeczy nie podobać. To jest jednak odpowiedzialność konkretnych osób, czy wrażliwość konkretnych osób i konkretnych środowisk politycznych. Pańskim zdaniem takie informacje mogą zachwiać rządową pozycją Waldemara Pawlaka? Jeżeli nie ma żadnego zarzutu złamania prawa, to nie sądzę. Ukrywanie zarobków w oświadczeniu majątkowym to jest zarzut. Ukrywanie zarobków w oświadczeniu majątkowym czy poświadczenie nieprawdy jest złamaniem prawa. Gdyby się to potwierdziło, zachwiałoby pozycją Pawlaka? Na razie niech się potwierdzi. Ja już tyle rzeczy różnych czytałem, które później gdzieś raptem się rozwiewały, gdzieś znikały jako zarzuty, że spokojnie. Te zarzuty są formułowane pod adresem wicepremiera, więc tak hop-siup nie należy tego traktować. Ale rozumiem, że uważa pan, że Waldemar Pawlak powinien sprawę wyjaśnić? Myślę, że będzie zainteresowany tym, żeby wyjaśnić. Kwestie życia osobistego, problemów z nim związanych nie powinny być przedmiotem debaty publicznej, nawet jeśli dotyczą polityka. Kwestia np. oświadczenia majątkowego tak, ale to jest dosyć proste do wyjaśnienia. Tym się będzie zajmowała także Komisja Etyki Poselskiej. Ona sprawdza oświadczenia majątkowe posłów. To będziemy wyjaśniać. Panie marszałku, czy Platforma Obywatelska idzie na wojnę z Kościołem? Nigdy nie słyszałem na ten temat jakichkolwiek opinii, poza opiniami wygłaszanymi przez wrogów Platformy Obywatelskiej. Ale mamy taką sytuację, w której premier proponuje debatę o eutanazji, a biskup Pieronek odpowiada: "Jeśli ktoś chce mieć wojnę, to będzie ją miał na własne życzenie". Pan wybiera debatę i wojnę? A to są dwie różne kwestie, bo uważam, że Platforma Obywatelska jako partia, która nie jest jednolita światopoglądowo, w której jest miejsce dla ludzi o różnych poglądach i światopoglądach, rzeczywiście wojna na tle światopoglądowym może być katastrofą. W związku tym, czym innym jest prowadzenie debaty na tematy najtrudniejsze, nawet w opinii publicznej, a czym innym fundowanie sobie trudnych sytuacji w środku.