Komorowski: Beger i Bosak trafią przed sąd
Beger i Bosak muszą się rozliczyć z pieniędzy polskiego podatnika. Czy zrobią to sami, czy za pośrednictwem komornika, to jest ten problem. Chodzi o to, by nierozliczanie pieniędzy publicznych nie było bezkarne - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Renata Beger i Krzysztof Bosak nie rozliczyli się do tej pory z pieniędzy wydawanych na biura poselskie.
Konrad Piasecki: Zacznijmy od rankingów zaufania. Donald Tusk w dół o siedem procent, Pawlak o sześć, Pitera pięć, panu dwa. Jak tak dalej pójdzie, to rządowa studniówka odbywać się będzie w rytmach marsza żałobnego.
Bronisław Komorowski: Chyba pan przesadził panie redaktorze. Mamy tak wspaniałe wyniki sondaży, że w innych sondażach rośnie.
Ale zastanawiam się, czy to nie jest początek ich końca.
Każdy się może zastanawiać, czy to dobrze, czy źle, że rośnie, ale póki co uważam, że większym zmartwieniem rządu i ekipy rządzącej nie jest brak popularności?
Tylko za duża popularność.
?tylko skala problemów, przed którymi się stanęło, mając bardzo wysoką popularność. Zawsze z wysokiego konia jest łatwiej spaść.
Nie we wszystkich środowiskach ta popularność jest równie duża. Jarosław Kaczyński np. pyta, czy Donald Tusk w ogóle nadaje się na premiera, bo nie każdy się nadaje.
Pan Jarosław Kaczyński wie co mówi, że nie każdy się nadaje. Ja mam osobistą opinię, co do tego, czy on się nadawał.
Panie marszałku, ale tak szczerze. Stojąc z boku, przyglądając się działaniom rządu, pan jest zachwycony?
Jestem za długo w polityce, żeby ulegać łatwym zachwytom. Mam wielką satysfakcję, że byłem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. To był rząd, który miał wielkie zadania do zrealizowania.
Tylko ten rząd pana potrafi zachwycić?
To mnie nie tyle zachwycało, co niesłychanie poruszało. Natomiast inne rządy, rządy demokratyczne według mnie powinny dbać zarówno o to, żeby właśnie się podobać wyborcom, jak i przynajmniej określić pole spraw najważniejszych, które chcą załatwić. Rząd Donalda Tuska powiedział: służba zdrowia. Jeżeli służbę zdrowia się zreformuje i jeżeli do tego się dołoży jednak likwidację patologii z okresu rządów PiS-owskich - mam na myśli głownie kwestie służb, funkcjonowania prokuratury oraz wymiaru sprawiedliwości - to i tak zasłużył na pompę.
Pan mówi służba zdrowia, a ja mówię minister sprawiedliwości. Kiedy pan widzi Zbigniewa Ćwiąkalskiego mówiącego, że Kaczyński może trafić do więzienia, to uważa pan, że wszystko jest tak jak miało być? Spokój, szacunek, miłość, uśmiech, budowanie?
Bez przesady z tym kochaniem się ogólnym. Oczywiście należy zmienić styl uprawiania polityki. On się zasadniczo zmienił. Dzisiaj już nikt nikogo nie zapędza w kozi róg.
Jak patrzę na ministra Ćwiąkalskiego to mam poczucie, że on nazbyt emocjonalnie patrzy na rzeczywistość.
Pan minister Ćwiąkalski absolutnie nie twierdził, że pan Kaczyński trafi do więzienia. Mówił, że taka możliwość rzeczywiście istnieje.
Ale w ustach ministra sprawiedliwości to brzmi poważnie.
Dlatego też pewnie sam minister jest zwolennikiem rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora. Ja pana ministra Ćwiąkalskiego bardzo wysoko cenię.
A gdyby tak Zbigniew Ziobro tak sobie dywagował i powiedział: "A Tusk to właściwie może za to trafić do więzienia". Wyobrażam sobie krzyk opozycji.
Pan minister Ziobro mówił to nie raz, nie dziesięć razy, w stosunku do bardzo różnych ludzi.
Ale o Tusku tak nie mówił.
Już niektórych oskarżał o to, że byli prawie mordercami. Nie można porównywać pana ministra Ćwiąkalskiego, który jest człowiekiem bardzo ostrożnie używającym ostrych argumentów.
Panie marszałku, pan jest historykiem z wykształcenia. Historykom Tacyt radził, by postępowali pamięta pan jak?
Rozważnie pewnie, tak?
Jak pan tak obiektywnie spojrzy na ten rząd, jaki jest jego najsłabszy element? Kto jest w nim najsłabszy?
To nie jest moja rola, żeby mówić, jaki jest najsłabszy.
Proszę pana jako historyka, jako człowieka obiektywizmu.
Jako historyk powiem panu, że najlepszą stroną tego rządu jest to, że potrafi w sposób zasadniczy zmienić styl rządzenia. Zmienił ten styl rządzenia i w środku w Polsce, ale także i za granicą.
Ja pytam o najgorsze, a pan mówi o najlepszych.
Bo zostawiam tę rolę opozycji. Niech pan spyta Jarosława Kaczyńskiego. On panu wymieni dziesięć złych stron.
Czy szef biura prasowego Sejmu powinien wchodzić na salę w czasie utajnionych obrad Sejmu?
Jeśli ma upoważnienie, jeśli go wpuści komendant straży, to tak. Komendant straży marszałkowskiej nieopatrznie wpuścił osobę, która nie ma uprawnień. W związku z tym obaj panowie zostali ukarani. I tyle.
Antoni Macierewicz składa doniesienie do prokuratury. Twierdzi, że pan popełnił czyn, który jest kwalifikowany jako złamanie tajemnicy państwowej.
I co ja mam z tym panem Macierewiczem zrobić? Po paru kadencjach powinien wiedzieć, że to nie marszałek wydaje zgodę na to, kto wchodzi na salę, tylko straż marszałkowska. Po drugie odnoszę wrażenie, że pan Macierewicz, któremu się naprawdę już chyba robi gorąco ze względu na zarzuty o zniszczeniu polskiego wywiadu i kontrwywiadu, zaczyna zajmować się bzdurami.
Myśli pan, że naprawdę Macierewiczowi jest gorąco?
Myślę, że jest. Proszę przejrzeć tytuły dzisiejszych gazet, o tym co się stało z polskim wywiadem i kontrwywiadem.
W służbie kontrwywiadu nie jest chyba rzeczywiście najlepiej.
Zgodnie ze starą zasadą "łapaj złodzieja", Macierewicz głośno w tej chwili krzyczy i pokazuje problem tam, gdzie go nie ma. Tylko po to, żeby Polska nie zobaczyła problemów, które sam stworzył.
Co zrobić z wnioskiem spółki J&S o tym, żeby powołać komisję śledczą? Zająć się tym poważnie, czy wyrzucić do kosza?
Wydaje mi się, że to już lekka przesada. Sprawa jest badana i jest przedmiotem decyzji rządowej. Jeżeli firmy zaczną żądać powoływania komisji w celu wyjaśnienia ich praktyki działania, to byśmy byli w odmętach obłędu politycznego.
To na koniec o smutnych losach pewnej pary. Tak się starali, żeby o Sejmie było głośno. Tańczyli z gwiazdami. Mówili o koniu i owsie, wywoływali aferę, teraz ich chcecie ciągać po sądach.
Na tym polega właśnie ta dobra zmiana, bo takich posłów już nie ma w Sejmie.
Naprawdę Beger i Bosak trafią przed oblicze wymiaru sprawiedliwości?
Trafią, bo nie zrobili rozliczeń z Sejmem. Zostały zatrzymane ich odprawy akonto ewentualnych roszczeń, a kancelaria Sejmu kieruje sprawę do sądu.
Pan chce, żeby trafili za kratki, czy żeby tylko się rozliczyli?
Ja nie jestem krwiożerczy, więc uważam, że muszą się rozliczyć z pieniędzy podatników. Czy zrobią to sami, czy za pośrednictwem komornika, to jest problem, a nie czy z "Tańca z gwiazdami" trafią za kratki. Chodzi o to, żeby nierozliczanie pieniędzy publicznych nie było bezkarne.