Joanna Senyszyn kontra Anna Maria Żukowska. Jedna posłanka poucza drugą
Wymiana zdań pomiędzy Anną Marią Żukowską, a Joanną Senyszyn z Nowej Lewicy zelektryzowała media społecznościowe. W Interii posłanka z Gdyni tłumaczy, dlaczego kazała koleżance, żeby się "nie darła": - Trzeba rozmawiać, a nie posługiwać się różnego rodzaju inwektywami - usłyszeliśmy od Senyszyn.
Spór posłanek rozgorzał w ostatni piątek. Najpierw panie posprzeczały się o podejście do podatków. Joanna Senyszyn stwierdziła, że lewica jest przeciwna podnoszeniu danin publicznych. "Może Ty, ale co najmniej trzy lewicowe partie w Polsce mają w swoich programach podwyższenie ich najbogatszym" - ripostowała Anna Maria Żukowska. Senyszyn odpowiedziała, że Nowa Lewica domaga się progresji podatkowej. Nie był to jednak koniec ostrej wymiany zdań.
Napięcie między parlamentarzystkami było wyczuwalne również w sobotę. Tym razem temat do dyskusji wywołał wpis Donalda Tuska, który stwierdził w mediach społecznościowych, że demokracje umierają w ciszy, więc należy zacząć krzyczeć. "W polskiej polityce jest za mało rozmowy, a za dużo darcia mordy" - napisała Żukowska. "Więc nie drzyj" - odpowiedziała Senyszyn.
Jak już pisaliśmy w Interii, w Nowej Lewicy rozgorzał spór o zawieszenie w prawach członka europosła i szefa śląskich struktur Marka Balta. Joanna Senyszyn należy do grona 17 parlamentarzystów, którzy podpisali się pod wnioskiem o pilne zwołanie zarządu krajowego w tej sprawie. Czy wymiana "uprzejmości" między posłankami ma związek z tą sprawą?
- Nie ma żadnego drugiego dna. Anna Maria Żukowska napisała najpierw jakieś krytyczne uwagi dotyczące mojej opinii na temat podatków. W związku z tym wyjaśniłam jej, że w Polsce jest ponad 20 podatków i lewica nie jest za ich podnoszeniem - mówi Interii Senyszyn. - Jest jedynie za zmianą podatku dochodowego i wprowadzeniem progresji. Innych podatków podwyższać nie chcemy. W związku z tym opinia Żukowskiej jest błędna - dodała.
W rozmowie z nami Joanna Senyszyn wypowiedziała się również na temat "darcia mordy", o którym napisała była rzecznik SLD. Zdaniem posłanki, jej koleżanka "nie przebierała w słowach", a opozycja powinna współpracować, żeby odsunąć PiS od władzy. - Dlatego trzeba rozmawiać, a nie posługiwać się różnego rodzaju inwektywami. Wyraziłam to w sposób równie dosadny, jak Anna Maria, chociaż nie używając obraźliwych słów - mówi Senyszyn.
Czy mocny wpis posłanki oznacza, że w jej opinii Anna Maria Żukowska, jest zbyt głośna? - Niepotrzebnie robi tego rodzaju wpisy. Lepiej, żeby ich nie robiła. W styczniu zrezygnowała z funkcji rzecznika tłumacząc to nadmiarem pracy. Przyjęłam to do wiadomości - odpowiedziała nam parlamentarzystka urodzona w Gdyni.
O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy również Annę Marię Żukowską. Odmówiła komentarza.
Jakub Szczepański