Konrad Piasecki: Czy londyńskie CITY wie już kto to jest Andrzej Lepper? Jan Krzysztof Bielecki: Wie, ponieważ w "Financial Times" zaraz po wyborach ukazał się artykuł z Andrzejem Lepperem i dużym jego zdjęciem jak również z komentarzem od redakcji, w którym wyrażono zaniepokojenie czy wyniki wyborów nie spowodują, że Polska minie się z tą datą ewentualnego członkostwa czyli nie zostanie członkiem Unii Europejskiej. Konrad Piasecki: A spowoduje czy nie, według pana? Jan Krzysztof Bielecki: Myślę, że nie. Natomiast druga taka reakcja to było takie rozczarowanie, ponieważ rynek już zakładał, już wiedział jak będzie w Polsce. Już uwierzyli w te prognozy, już kupowali te obligacje po wyższej nawet cenie, ponieważ myśleli, że będzie stabilizacja - Marek Belka zostanie szybko ministrem finansów, Leszek Miller szefem rządu większościowego. Znowu nie wyszło i dlatego pojawiło się takie rozczarowanie. Konrad Piasecki: Rozumiem, że o ile Andrzej Lepper zaufania nie budzi to Leszek Miller i Marek Belka jak najbardziej? Jan Krzysztof Bielecki: Każdy chyba chce mieć stabilny rząd, większościowy rząd i Marka Belkę, którego rynki znają i mają do niego zaufanie. Konrad Piasecki: Ale nie udało się. SLD zawrze koalicję, z którąś z partii chłopskich. To dobrze czy nie? Jan Krzysztof Bielecki: Myślę, ż jutro przed dziennikami telewizyjnymi - bo pod tym względem SLD jest całkiem profesjonalną formacją - będziemy mieli informację, że taka koalicja została zawarta i mamy rząd większościowy. Wszyscy liderzy partii są w rządzie, jeden jest premierem, dwaj są premierami i zaczynamy. Konrad Piasecki: Tu się dogadują a środowiska polskiego biznesu apelują cały czas do SLD i Platformy Obywatelskiej: dogadajcie się, stwórzcie razem rząd. To naiwność? Jan Krzysztof Bielecki: Ja myślę, że lepiej żeby się środowiska biznesowe zajęły swoimi biznesami, określaniem co im jest im potrzebne do pracy niż takie apele. Konrad Piasecki: Może rząd mniejszościowy jest im potrzebny do pracy? Jan Krzysztof Bielecki: Tu nie chodzi o apele, tu chodzi o mandat od wyborców i Leszek Miller z SLD ma ten mandat od wyborców. Lepiej wierzyć w mandat od wyborców niż w apele. Konrad Piasecki: Kto jak kto, ale pan solidnie przyczynił się do powstania Platformy Obywatelskiej. Żałuje pan, że nie weszła do rządu czy nie? Jan Krzysztof Bielecki: Myślę, że dobre jest to, że SLD będzie rządziło a Platforma będzie spokojnie budowała taką rozsądną opozycję w stylu zachodnim, będzie to wreszcie opozycja centroprawicowa, której nie będzie lider związku zawodowego mówił co trzeba zrobić. Konrad Piasecki: SLD będzie rządziło. Jak będzie rządziło? Jan Krzysztof Bielecki: Będzie rządziło w sytuacji trudnej, w związku z tym trzeba będzie szybciej podejmować decyzje, decyzje niepopularne, w dodatku decyzje, które są trudne w kraju ale jednocześnie te decyzje będą o tyle trudniejsze, że sytuacja na zewnątrz jest bardzo poważna. Konrad Piasecki: Dzięki atakom na World Trade Center? Jan Krzysztof Bielecki: Z powodu 11 września żyjemy w innym świecie. To jest niewątpliwe. Poczucie bezpieczeństwa zmieniło się fundamentalnie, problemy też inaczej zaczęły być oceniane. Amerykanie po raz pierwszy przerazili się, że bezpieczeństwo również może być zagrożone u nich w domu. Kiedyś wierzyli w izolacjonizm. Równocześnie jesteśmy praktycznie w recesji światowej, która niewątpliwie wywołuje szereg negatywnych skutków dla nas, dla Polski i dla naszych perspektyw transportowych. Jesteśmy w stale zjeżdżającej polskiej gospodarce. Konrad Piasecki: Ale jak poczucie zagrożenia może wpłynąć na światową gospodarkę. Wydaje się, że poczucie zagrożenia powoduje wzrost wydatków na zbrojenia. To napędzi gospodarkę i jakoś to się będzie kręcić. Nie będzie? Jan Krzysztof Bielecki: Raczej nie będzie, dlatego że najważniejszą rzeczą, która zawsze się podkreśla na zachodzie jest to, że jeśli jest zaufanie to każdy inwestuje pieniądze a nie trzyma je w szufladzie. Jak jest zaufanie to konsument idzie do sklepu i wydaje pieniądze. Kupuje nowe domy, nowe samochody, bo się cieszy, bo się niczego nie boi. A tak zaczyna się trochę kurczyć w sobie i przetrzymywać i wtedy wszystko zaczyna się kurczyć i m.in. dlatego rządy i banki centralne pompują w tej chwili pieniądz w gospodarce zachodniej żeby trochę te nastroje poprawić. Konrad Piasecki: Polska nie ma czego pompować. Polska musi zabierać obywatelom. Podobają się plany? Jan Krzysztof Bielecki: Dokładnie tak. My jesteśmy w tej gorszej sytuacji, że kiedy tamci mieli nadwyżki budżetowe i mogli iść na te szybkie cięcia stóp procentowych, to my nie mamy czego pompować. My wręcz przeciwnie, powinniśmy ciąć. Konrad Piasecki: I jak łatać tę dziurę budżetową? Cięciami? Jan Krzysztof Bielecki: Właśnie, w tym jest cały problem, żeby nie łatać tylko dokonywać systemowych wyborów i ta decyzja, o której dzisiaj słyszymy żeby wydatki nie rosły szybciej niż dochody to jest dobra decyzja i potrzebna. Konrad Piasecki: Myśli pan, że Europa przełknie podatek importowy? Jan Krzysztof Bielecki: Podatek importowy to nie jest sprawa polska. Dzisiaj są ważniejsze sprawy i to jest trochę takie zawracanie głowy. Konrad Piasecki: Troszkę się skrzywi, ale powie: "Jak musicie to wprowadzajcie". Jan Krzysztof Bielecki: Tak, bo istotą będzie przede wszystkim to jak będzie wyglądała kondycja finansowa, jaki będzie budżet, jak będzie polityka rządu a nie podatek obrotowy. To naprawdę nie jest ważna sprawa i raczej nie jest ważna sprawa.