Gdybyście kiedykolwiek zastanawiali się nad tym, ile może kosztować najdroższa owca świata, to znacie już odpowiedź. Rasa teksel (oryginalnie zapisywana jako Texel) wywodzi się z niewielkiej wyspy o tej samej nazwie tuż przy wybrzeżu niderlandzkim. Dzięki swojemu chudemu mięsu i dobrej jakości wełnie, teksle cenione są na całym świecie, a wartość czempionów sięga niebotycznych kwot. Tak właśnie stało się w przypadku Double Diamond, wyjątkowej owcy (technicznie to samiec, czyli technicznie "wyjątkowego barana*"), która według specjalistów posiada geny idealne. Co to dokładnie oznacza? To wiedzą tylko oni. Wiadomo za to, że każdy liczący się hodowca na Wyspach chciał pozyskać Double Diamond. Na długo przed rozpoczęciem targów Scottish National Texel w Lanark, tworzyli całe grupy, aby złożyć się i wspólnie zakupić czempiona. - Zrobiło się naprawdę nerwowo - relacjonuje Jeff Aiken, jeden z trzech hodowców, którzy sprzymierzyli się, aby wspólnymi środkami zdobyć Double Diamond. - Wiedzieliśmy, że cała akcja będzie czymś wyjątkowym. To niesamowite zwierzę z najlepszą genetyką. Ostatecznie do walki włączyło siedmiu czy ośmiu ludzi, który bardzo chcieli ją kupić. Już przed aukcją Aiken umówił się z innym hodowcą, aby powalczyć wspólnie o owcę. W trakcie licytacji okazało się jednak, że we dwóch mogą nie dać rady, więc pojawił się trzeci chętny do tego, aby wejść z nimi w spółkę. W ten sposób udało się zebrać oszałamiającą kwotę 490 tys. dolarów. Poprzedni rekordzista z 2009 roku kosztował 307 tys. Zwycięzcy aukcji przyznają otwarcie, że to horrendalna kwota jak za jedną owcę i nie jest to na pewno cena, jaką płaci się za pojedyncze sztuki w tym biznesie na co dzień. Double Diamond będzie teraz samcem rozpłodowym, a trzech zwycięzców będzie mogło dzielić się nim, by za specjalną opłatą przekazywać dalej swoje "idealne" geny. Trzeba przyznać, że wielka sława to także wielka odpowiedzialność - rekordzistę czeka bowiem teraz bardzo ciężka praca. *Dla wszystkich "znawców": baran (ew. tryk albo skop, jeśli został wykastrowany) to teoretycznie też owca, bo samica to owcy to nie "owca", tylko maciorka. Wiedzieliście? My też nie...