Kobieta zamówiła taksówkę za pośrednictwem aplikacji Uber. Chciała wrócić do domu z kolacji, którą jadła z przyjaciółmi. Ofiara zeznała, że zasnęła na chwilę, a gdy się obudziła samochód był w odludnym miejscu, kierowca taksówki zgwałcił ją, a potem zastraszał tak, aby nie zgłosiła sprawy na policję. Jak poinformował prokurator Atul Shrivastava kobieta już w trakcie pierwszego dnia procesu bez wahania zidentyfikowała 32-letniego napastnika. Zobaczyła mężczyznę i powiedziała: "to ten człowiek". 32-letni Shiv Kumar Yadav nie przyznał się do stawianych mu zarzutów gwałtu, porwania i zastraszania. Atak do którego doszło 5 grudnia ponownie rozpalił dyskusję na temat bezpieczeństwa kobiet w Delhi, które jest nazywane "stolicą gwałtów". Ofiary często latami muszą czekać na sprawiedliwość.