Posłuchaj wywiadu: Konrad Piasecki: Tuż po posiedzeniu komisji do spraw służb specjalnych, Paweł Graś, jej członek, poseł PO. Jest pan wstrząśnięty i zszokowany? Paweł Graś: Jak po każdym niemal spotkaniu z Antonim Macierewiczem. To za każdym razem jest dla mnie wstrząs. Podobnie i tym razem rzeczywiście. Wizja funkcjonowania WSI roztaczana przez pana ministra Macierewicza jest dosyć porażająca. Ale prawdziwa? Czy minister Macierewicz przedstawił dowody na to wszystko, o czym mówił przez całe miesiące? Nie. To są w dalszym ciągu jego informacje, czy przypuszczenia, czy stwierdzenia, czy w jego mniemaniu informacje prawdziwe. Czyli nie ma pan cały czas pewności, czy Wojskowe Służby Informacyjne były rzeczywiście takim państwem w państwie, demiurgiem, który rozdawał karty w polskiej rzeczywistości? Mnie interesuje, czy te służby łamały prawo. Jedyny sposób na sprawdzenie tego typu informacji, to jest skierowanie wniosków do prokuratury. Minister Macierewicz mówi, że kilkadziesiąt takich wniosków złożył. Dokładnie tak, że kilkadziesiąt takich wniosków złoży. A czy mówił jakich spraw dotyczą te wnioski? Jakich przestępstw? Praktycznie całego katalogu wymienianego przez niego na konferencji prasowej, czyli od spraw handlu bronią, poprzez cały ten katalog, o którym mówił na konferencji. Kwestia ostatnich godzin, ostatnich dni, a najgorętsza to kwestia werbunku dziennikarzy. Czy ten wątek pojawił się na konferencji podczas spotkania z ministrem Macierewiczem? Ten wątek się pojawiał, zarówno werbunku dziennikarzy, jak i ludzi biznesu. Czego się dowiedzieliście? Nie rozmawialiśmy o żadnych nazwiskach. Ale dowiedzieliście się, że taki werbunek rzeczywiście miał miejsce? Tak. Według pana Macierewicza, według jego słów rzeczywiście do takich sytuacji dochodziło na przestrzeni funkcjonowania WSI. A czy podczas tego spotkania pojawiło się nazwisko Milana Subotića? Pan minister Macierewicz był trochę zaskoczony. Sprawiał wrażenie, jakby to właśnie na posiedzeniu komisji dowiedział się o tym problemie. A wiadomo, że został on opisany przez jeden z tytułów prasowych. To znaczy, że to nazwisko w ogóle było zaskoczeniem dla ministra Macierewicza? Może bardziej to, że sprawa się pojawiła w prasie, zresztą z wyraźnym odniesieniem i z wyraźnym wskazaniem w tym artykule na pochodzenie tej wiedzy tam zaprezentowanej, z kręgów komisji weryfikacyjnej, czemu pan minister zdecydowanie zaprzeczył. A czy uważa pan, że nazwiska agentów w środowisku dziennikarzy, polityków, biznesmenów jakich miało WSI, powinno się taką listę ujawnić? Ja myślę, że z tą listą będzie tak jak z tą szafą Lesiaka, czyli to będzie coś czym nieustannie będziemy epatowani, straszeni, ale bardziej w formie insynuacji czy budowania takiego napięcia wokół tej sprawy. Natomiast nie będzie w tej sprawie konkretów. Będą spekulacje, ale konkretów nie będzie. Natomiast jak stwierdził pan minister Macierewicz, to prezydent i premier podejmą decyzję, czy ewentualna lista, umowna lista powinna zostać ujawniona czy nie. Dziękuję za rozmowę.