Nabór na stanowisko głównego geodety kraju ogłoszono 20 września ubiegłego roku. Formalnie nadzorowało go Ministerstwo Rozwoju i Technologii Waldemara Budy. Nominację ogłoszono 26 czerwca. "Pani Alicja Kulka została wyłoniona w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru. Powołanie wręczył Minister Waldemar Buda" - chwalił się na swoich stronach resort rozwoju. Dwa dni po ogłoszeniu nominacjji przebiegiem postępowania zainteresował prof. Waldemar Izdebski. Sam był jednym z kandydatów. Poprosił też resort o udostępnienie dokumentacji. Opracowania przygotowane przez osoby ubiegające się o stanowisko (m.in. Koncepcja Rozwoju Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii - red.) trafiły w końcu do redakcji portalu geoforum.pl w trybie dostępu do informacji publicznej. I wówczas pojawiła się kwestia domniemanego plagiatu. - Opracowanie konkursowe pani Alicji Kulki powstało przez skopiowanie fragmentów z opracowań innych autorów lub stron internetowych i dołączone do materiałów w konkursie na głównego geodetę kraju jako jej opracowanie autorskie - zaalarmował Interię Waldemar Izdebski. Mamy odpowiedź resortu rozwoju "Karta oceny kandydata z rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko Głównego Geodety Kraju" wskazuje, że do uzyskania było maksymalnie 20 pkt. Na ocenę składały się cztery kategorie: niezbędne wykształcenie i wiedza (5 pkt.), doświadczenie zawodowe (5 pkt.), kompetencje kierownicze (5 pkt.) oraz opracowanie dotyczące koncepcji rozwoju całego urzędu (5 pkt.). To właśnie ostatnia część pracy miała zostać skopiowana przez zwyciężczynię - Alicję Kulkę. Czy rzeczywiście skopiowała prace innych autorów? - Trudno mi się na razie odnieść, muszę wczytać się w to, co napisał pan Izdebski. (...) Oskarżenie jest bardzo poważne, więc myślę, że trzeba zachować spokój - powiedziała Interii Kulka. - Izdebski zarzuca różne rzeczy, nie tylko mnie. Trzeba tutaj spokoju, rozwagi. Przejrzenia tego, co on pisze. Mamy rzecznika prasowego - dodała. Zwróciliśmy się do Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii z pytaniami dotyczącymi oskarżeń o plagiat jego szefowej, ale zostaliśmy odesłani bezpośrednio do ministerstwa rozwoju nadzorującego postępowanie konkursowe. Zapytaliśmy m.in., jak resort odnosi się do oskarżeń Waldemara Izdebskiego, jak komisja oceniła pracę Alicji Kulki i innych osób. Chcieliśmy się również dowiedzieć, czy plagiat nie unieważni całego procesu. Odpowiedź? "Ocena 'Koncepcji' była jedynie jedną ze składowych oceny kandydata na stanowisko Głównego Geodety Kraju. O tym którzy kandydaci zostali zarekomendowani do dalszego etapu, zdecydowała sumaryczna ocena powyższych czterech kryteriów" - tłumaczy Interii biuro komunikacji resortu rozwoju. A dalej: "Należy podkreślić, że 'Koncepcje' kandydatów nie były dokumentami przeznaczonym do publikacji, lecz materiałami omawianymi przez Zespół przeprowadzający nabór na stanowisko GGK, w czasie rozmów kwalifikacyjnych. Alicja Kulka prezentując swoją 'Koncepcję' przywoływała źródła tez zawartych w przedstawionym komisji dokumencie" - przekazano. "Praca własna w 2 proc." Kiedy geoforum.pl opublikowało informacje uzyskane w resorcie, były główny geodeta kraju wziął pod lupę opracowanie złożone komisji przez Alicję Kulkę. - Jaką ocenę uzyskała pani Kulka za to opracowanie, w której jej autorskich działań jest 2 proc.? To cztery zdania, na 14 stron tekstu, 519 na 28 773 znaki - powiedział nam Izdebski. - Czy tak może postępować kandydat ubiegający się o wysokie stanowisko państwowe? Pomijam już fakt, że plagiat jest przestępstwem - podkreśla. W jakim stopniu można mówić o kradzieży cudzej własności intelektualnej? W tej sprawie zwróciliśmy się bezpośrednio do dr Ewy Gałki. Prowadzi zajęcia na SWPS, jest ekspertem w zakresie aktywności obywatelskiej, menadżerka oraz doktor nauk o zarządzaniu i jakości. Alicja Kulka miała czerpać pełnymi garściami z jej tekstu "Wizja, misja i strategia". - W świecie własności intelektualnej funkcjonują określone zasady. Kiedy korzystam z różnych opracowań naukowych, dbam o podanie nazwiska autora we własnych materiałach. Pragnę podkreślić, że polityka zupełnie mnie nie interesuje - zaznacza dr Gałka. - Faktem jest, że w pracy konkursowej prawie wszystko zostało skopiowane, cały mój artykuł "Wizja, misja i strategia". Jak podejrzewam, został znaleziony w jednej z wyszukiwarek przez panią starającą się o stanowisko głównego geodety kraju - dodała. Rozmówczyni Interii nie ukrywa również zdziwienia wykorzystaniem swojego dorobku oraz tekstów należących do innych autorów. - To niepokojąca sytuacja. Oczekiwałabym, żeby osoby starające się o ważne, wysokie stanowiska, istotne dla funkcjonowania kraju czy konkretnej branży, przygotowały autorskie opracowanie dotyczące koncepcji pracy, o którą się starają - podkreśla Gałka. Waldemar Izdebski chce zawiadomić o sprawę prokuraturę. Skarga dotycząca powołania Alicji Kulki została już przesłana na biurko premiera Mateusza Morawieckiego. Z Waldemarem Budą nie udało nam się skontaktować. Nie odpowiedział również na wiadomość tekstową. Jakub Szczepański