Ubieram się powoli, nie spieszy mi się. Mama w kuchni przygotowuje jedzenie. - Wrócisz, Sławuś, na kolację? - Tak. - Tylko żeby nie było jak ostatnim razem. Przygotowałam na ciepło, wszystko wystygło, a ty nic sobie z tego nie robiłeś. Nie szanujesz mojej pracy. Sławomir Sikora: Wciąż spłacam dług! - Na pewno wrócę. - To wstawiam o dziewiątej. Zdążysz? - Zdążę - odpowiedziałem krótko. Co miałem powiedzieć? Czy ta cholerna kolacja jest dla mnie najważniejsza? Zaraz ten pojeb znów coś wymyśli. Znów dzwoni domofon. Zadaj pytanie Sławomirowi Sikorze - Sławuś, zaproś Grześka do domu. Niepotrzebnie marznie na dworze. Taki z niego kulturalny człowiek. Dobrze, że się z takimi ludźmi zadajesz. Podchodzę do domofonu, podnoszę słuchawkę. - Weź jakieś kasety dla naszych braci ze wschodu - słyszę. - Dobrze. Wchodzę do pokoju, bez zastanowienia zdejmuję z półki kilkanaście kaset wideo i chowam do torby. - Gdzie ty te kasety wynosisz?-pyta mama. -Znów nie będziesz miał czasu odebrać. Ile kaset już w ten sposób przepadło. - Odbiorę. - Weź, synku, dwie, a potem następne. Nie bierz tak dużo filmów. Tyle wszystko dziś kosztuje. Komu znowu pożyczasz te kasety? - Grześkowi. - A, jemu to możesz. To sumienny i porządny człowiek. Dlaczego go nie zaprosiłeś do domu? - Siedzi w samochodzie Zakładam buty. Biorę torbę. Otwieram drzwi. Pies się obudził. Do tej chwili spał na swoim posłaniu w małym pokoju. Merda ogonem. - Nie, Hektor, teraz nie wyjdziesz. Jak pan wróci, to cię zabierze na spacer. - Co ty tam mówisz? - słyszę głos mamy z dużego pokoju. - Masz wrócić na kolację. Obiecałeś. - Dobrze. - Hektor, zostań. Wrócę, to pójdziemy na długi spacer. - Synku, czy ty masz problemy ze snem? Czy ty musisz po nocach się szwendać? Nie możesz być normalnym człowiekiem, który wstaje rano i wychodzi do pracy? Wraca po południu i prowadzi normalne życie? Kiedy Magda nas odwiedzi? - Pracuje.