Dyrektorzy szkół i przedszkoli na wiele sposobów powiadamiają już rodziców o planowanej akcji protestacyjnej - za pomocą dzienników elektronicznych, ogłoszeń wywieszonych w szkołach i na zebraniach. "Skala strajku jest olbrzymia" W Warszawie strajk dotknie 321 z 376 szkół. "Mamy bardzo wyjątkową sytuację, której nie mieliśmy w oświacie od dziesięcioleci" - podkreśliła w czwartek wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Jak dodała, "skala strajku jest olbrzymia". W aż 145 szkołach protest spowoduje zamknięcie placówek. Tam, gdzie zajęcia częściowo się odbędą, dyrektorów wesprą wolontariusze. - Apelujemy o wsparcie również ze strony pracodawców. Jeśli będą mieli możliwości prawne i lokalowe, aby zgodzili się na pobyt dzieci z rodzicami w pracy - podkreśliła wiceprezydent. Jak dodała, taka możliwość będzie m.in. w ratuszu i miejskich spółkach. Zespół kryzysowy Z kolei władze Gdańska poinformowały, że w mieście powołano specjalny zespół kryzysowy. Tworzone są również bazy pracowników instytucji kultury, wolontariuszy i emerytowanych pedagogów, którzy mogliby zaopiekować się uczniami w czasie protestu. Zajęcia dla dzieci i młodzieży przygotowuje w Gdańsku m.in. Instytut Kultury Miejskiej. - To specjalne, darmowe zajęcia przygotowane dla dzieci, podczas których poznamy historię Kamienic Gdańskich oraz jak prawdziwi architekci zaprojektujemy własne budynki 3D. W trakcie warsztatów usłyszymy opowieści o najważniejszych kobietach Gdańska i stworzymy wspaniałe artbooki, wykorzystując różne materiały plastyczne. Podczas spotkań zastanowimy się, gdzie mogłyby powstać wspólne ogrody w Gdańsku, jak powinny wyglądać, a także poznamy najpiękniejsze parki naszego miasta - zachęcała Margareta Sobczak z Instytutu. Do ZOO albo na stadion Dyrektorów szkół i przedszkoli wesprze także Wrocław, gdzie strajk zapowiedziało ponad 60 proc. placówek. - Poprosiliśmy o pomoc wiele instytucji kultury i sportu, a także spółki miejskie o współpracę i przygotowanie wspólnie z nami oferty, którą przedstawimy dyrektorom placówek - powiedziała w rozmowie z Interią Maja Wysocka z wrocławskiego magistratu. - Będzie to polegało na pomocy w organizacji zajęć dla młodszych dzieci na terenie szkoły. Natomiast młodzież moglibyśmy zaprosić do udziału w zajęciach np. w zoo, Hydropolis, na Stadionie Wrocław, czy w Młodzieżowym Centrum Sportu. To dyrektor placówki zdecyduje o tym, czy i jakiej pomocy potrzebuje w opiece nad uczniami - wyjaśniła. Samorząd Wrocławia podkreślił, że nie są to działania skierowane przeciwko strajkowi nauczycieli. - Popierając ich postulaty miasto chce pomóc dyrektorom, uczniom i rodzicom - zaznaczyła Maja Wysocka. Obowiązek opieki spadnie na rodziców W Krakowie w proteście organizowanym przez ZNP ma wziąć udział ponad 90 proc. placówek. Jak poinformował Urząd Miasta, wstępnie około połowa szkół zadeklarowała, że będzie w stanie zagwarantować uczniom opiekę na terenie budynków. Lista krakowskich szkół, w których zajęcia będą zawieszone, zostanie zamieszczona na stronie internetowej miasta w piątek. - Opieka nad dziećmi uczęszczającymi do szkół, które zostaną zamknięte, spadnie na rodziców - poinformowała dyrektor Wydziału Edukacji w krakowskim magistracie Ewa Całus. Specjalne pismo do rodziców wystosował także prezydent miasta Jacek Majchrowski. "Pytają państwo, a co w przypadku ewentualnego odwołania zajęć mogą zrobić pracujący rodzice, którzy nie mają z kim zostawić dziecka? Jak przypominał niedawno ZUS, mają oni możliwość wystąpienia do pracodawcy o wypłatę zasiłku opiekuńczego. Przysługuje on bowiem nie tylko wtedy, gdy dziecko zachoruje, ale także w sytuacji, gdy przedszkole, szkoła lub żłobek są zamknięte. Dotyczy to dzieci w wieku do ośmiu lat" - napisał prezydent. Dodał, że w czasie strajku w gotowości będzie straż miejska. Do pracy z dzieckiem Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, podobnie jak wiceprezydent stolicy, wyraził zgodę, by pracownicy Urzędu Miasta przyszli do pracy razem ze swoimi dziećmi. O to samo włodarz zaapelował również do innych pracodawców w mieście. Szkołom w opiece nad uczniami mają też pomóc w Białymstoku m.in. studenci, organizacje pozarządowe, niestrajkujące placówki oświatowe oraz instytucje kultury. Nowi pracownicy na zastępstwo - Sytuacja jest zmienna i dynamiczna, ale stale ją monitorujemy i będziemy na bieżąco reagować w celu zapewnienia realizacji zadań statutowych, w tym przebiegu egzaminów, realizacji podstawy programowej i zadań opiekuńczo-wychowawczych czy też dożywiania - zapewniła z kolei Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Katowice. Jak dodała, w razie konieczności rozważane będzie też zatrudnienie na czas strajku pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych na zastępstwo. - Przygotowaliśmy także sieć wsparcia 27 zespołów, w skład których wchodzą przedstawiciele różnych typów placówek, którzy w razie potrzeby będą realizować zadania osób strajkujących - powiedziała w rozmowie z Interią. Dojdzie do przełomu? Rozmowy "ostatniej szansy" związkowców z rządem rozpoczęły się w piątek rano. Wicepremier Beata Szydło ma zaprezentować nauczycielom nową propozycję. Rząd ustosunkuje się też do nowej, ogłoszonej w środę propozycji Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Przypomnijmy, że początkowo ZNP i FZZ żądały podwyżki o 1000 zł od stycznia tego roku. Wycofały się jednak z tego postulatu na rzecz 30-proc. wzrostu wynagrodzeń. Podczas środowych rozmów zaproponowano, by 30-proc. podwyżkę rozłożyć na dwie raty: 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września.