Czy politykom PiS i panu osobiście nie przemknęła przez głowę taka myśl, by powiedzieć "przepraszam"? Za te okoliczności, jakie się stały? Za wszystko. Za to, co zarejestrowała kamera, za styl rozmów, za słownictwo, za te absurdalne zarzuty, które także pan formułował pod adresem dziennikarzy. Próbowałem wczoraj i dziś powtórzę: przepraszam, ale przepraszam za to, że niestety mamy taki system demokratyczny, że od 89 roku te same normy, zwyczaje, które są praktykowane, bez względu na to, czy rządziła lewica czy prawica. Za to musimy się tłumaczyć. Za to i tylko za to? Za to, że nas atakują, oskarżając o bardzo niecne zamiary, to nie mogę przepraszać. Nie chciałby pan przeprosić za te wszystkie słowa o spisku służb specjalnych, o tym, że rejestracji dokonały jakieś szpiegowskie kamery, zaawansowane techniki operacyjne, długie macki układu i esbeckie metody? Czy to wszystko nie zasługuje na przeprosimy? Zachęcałbym do spokoju i wstrzemięźliwości. Jednak nie jest to zwykła zbieżność różnych okoliczności, łącznie z tym, że w przyszłym tygodniu kończy się likwidacja WSI, a wiemy i dziennikarze to wiedzą, że byli oficerowie WSI są na zapleczu Samoobrony. Jestem bardzo spokojny i wstrzemięźliwy. Ale pamiętam, jak 3 lata temu wybuchła afera Rywina i wtedy politycy PiS wprost piali z zachwytu. Proszę nie porównywać tych dwóch rzeczy. Porównuję tylko sytuację - wtedy było nagranie i dziś jest nagranie, o tamtym nagraniu mówiliście, że należy wyłączyć z życia publicznego tych, którzy chcą wyłączyć mikrofon polskiej demokracji. To było SLD, które pomstowało na to, co zrobił Adam Michnik. A dziś słyszę Przemysława Gosiewskiego, który mówi, że nagrywanie rozmów to pomysł rodem z SB. To można nagrywać czy nie? Tamta sytuacja dotyczyła pewnego układu - trzeba użyć tego słowa - który rządził w PRL i dalej próbuje utrzymać się przy władzy i korumpował ludzi. W tym przypadku mówimy o pewnych zasadach - one niestety są nieszczęśliwe i trzeba zmienić ordynację wyborczą, by do takich sytuacji nie dochodziło. Będzie pan powtarzał, że to jest układ i że to układ posadził Lipińskiego w sypialni Renaty Beger i to układ jest wszystkiemu winien? Nie. Te okoliczności, które ujawniła kamera są rzeczywiście... Nie chcę wypowiadać się, ponieważ ta pani poseł jest kobietą, ale nie powinno do tego dojść. Jeśli takie sytuacje nastąpiły, to ona powinna zgłosić do prokuratury, a nie zachęcać dziennikarzy. Renata Begrer jest kobietą, a Adam Lipiński jest mężczyzną, więc o jego zachowaniu mógłby pan coś powiedzieć. Względem kobiet nie powiem, jaka powinna być ocena takiego postępowania. Ale czyjego postępowania? Posła. Renaty Beger czy Adama Lipińskiego? Pani poseł, która w imieniu 10 posłów chce rozpocząć negocjacje, bo to jest istota rzeczy. Ale ja pytam o pańską ocenę raczej zachowania Adama Lipińskiego i pana Mojzesowicza. Jeśli pan dokładnie przeanalizuje całość, a nie tylko fragmenty wypowiedzi, to te propozycje czy żądania pani poseł w zamian za poparcie rządu, one zostały odrzucone. Panie przewodniczący, ale skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego Polacy tak negatywnie oceniają zachowanie PiS, dlaczego spadają wam tak dramatycznie sondaże, dlaczego większość Polaków chce dymisji rządu i rozwiązania Sejmu? Trudno się dziwić. Każdy z nas byłby zaskoczony. Natomiast ja bym zachęcał i apelował do spokojnego czekania, wyjaśnienia wszystkiego, a nie tylko reakcji na to jak media. Bo niektóre media przejaskrawiają, bez przerwy informując, że to jest korupcja, a więc podając słowa pana Rokity i Tuska. Jeszcze jedna ważna rzecz. Dzisiaj jest już wiadome i trzeba będzie to ujawnić, w jaki sposób negocjowali pan Tusk z Rokitą z Jarosławem Kaczyńskim w jednym z pokoi hotelu, negocjowali swój udział w rządzie i ich żądania kilku ministrów, kliku ministerstw, marszałka Sejmu. To co to jest? Żądanie łapówki. Nie. To są negocjacje polityczne. Ale co innego jak się negocjuje koalicję rządową z Janem Rokitą i Donaldem Tuskiem, a co innego jak się negocjuje z Renatą Beger, a w dodatku się mówi, że chodzi o Polskę, a posłowie Samoobrony tylko dlatego wychodzą z Samoobrony, że nie podoba im się zachowanie Andrzeja Leppera. W tym przypadku nie ma znaczenia. A dla mnie ma. Nie ma znaczenia, czy to jest grupa posłów 100-osobowa, czy 10-osobowa, jeżeli mówimy o kilku posłach. Natomiast rzeczywiście co do kategorii i jakości tych osób to ja tutaj się zgadzam, nie porównujmy. Czy PiS jest gotowy oddać władzę? Jeżeli jest taka potrzeba, to dlaczego nie. Premier mówi dziś w "Rzeczpospolitej": Będziemy kontratakować. Możemy podjąć taką decyzję, że władzy nie stracimy". Jaką decyzję? Jeżeli pańskie pytanie dotyczy pewnego abstraktu to jak najbardziej. W obecnej sytuacji nie. My chcemy dokonać zmian... Moje pytane dotyczy wypowiedzi premiera. O jaką decyzję, która pozwoli PiS nie oddawać władzy chodzi premierowi. Pan wie? Zasada jest taka - chcemy utworzyć rząd większościowy. Jeżeli nam się uda, to będzie oznaczało, że rząd będzie dalej prowadził program zmian. To będzie oznaczało, że nie oddamy władzy. A jeśli się nie uda, to wybory? Najprawdopodobniej będziemy popierać przyspieszone wybory. A jaka jest decyzja, która pozwoli PiS nie oddawać władzy? Decyzja o utworzeniu większości koalicyjnej. Ale to nie PiS ją podejmuje, tylko PSL dzisiaj. Ale PiS musi się na to zgodzić. Ale wy PSL-owi zaproponowaliście już, to co mieliście do zaproponowania i dzisiaj premier mówi "To my możemy podjąć taką decyzję, że władzy nie oddamy". Jeżeli pan chce dosłownie rozumieć słowa pana premiera, to premier podejmuje decyzję czy stanie na czele rządu większościowego, mającego 230 kilku posłów z PSL - ta grupą posłów, która poprze Samoobronę. Czyli pan uważa, że dzisiaj to decyzja jest w rękach PiS, a nie w rękach PSL? Ja uważam, że PSL-owi zaproponowaliśmy trwałą, 3-letnią koalicję. Od niego zależy decyzja. Ale ostatecznie decyzja będzie należała do premiera. Czy w obronie polityki PiS i w obronie rządu PiS można sięgnąć po metodę niedemokratyczną, bo ta wypowiedź premiera tak trochę zabrzmiała? Nie, nie. Proszę tak jej nie rozumieć. To nie są metody niedemokratyczne. Trzeba walczyć o to, żeby i media były obiektywne, bo w niektórych przypadkach mamy do czynienia z brakiem obiektywizmu ze strony mediów. Wydaje mi się, że chodzi też o klasę polityków całej tej sprawy. Dziękuję za rozmowę.