Rafał Grupiński (PO) został wybrany, aby zaprezentować posłom sylwetkę Sikorskiego. - Droga Radosława Sikorskiego jest pełna doświadczeń. Pełna dobrych elementów. Można powiedzieć, że był on jednym z polityków, którzy odegrali niezwykle ważną rolę w budowaniu wolnej Polski. To także polityk o niezwykłych wpływach międzynarodowych - mówił Grupiński. Jako następny głos zabrał inny polityk PO Andrzej Gałażewski. - Sikorski, to mocny człowiek na trudne czasy, szczególnie w obszarze bezpieczeństw. Konflikt na Ukrainie, embargo rosyjskie na polskie produkty, kłopoty z dostawą gazu i butne wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, że mógłby w trzy dni, gdyby tylko chciał zająć Warszawę. Tymi wszystkimi problemami będziemy musieli też się zajmować i rozwiązywać je tutaj, w Sejmie - mówił. - Miarą demokracji w parlamencie jest to, jak traktowana jest opozycja. Jasne jest dla wszystkich, że koalicja wystawia kogoś, kto tym wartościom zaprzecza. To pierwszy kandydat, który otwarcie mówi o tym, że opozycję trzeba "dorżnąć" i "zniszczyć" - zaczął swoje wystąpienie Krzysztof Szczerski (PiS). - Istnieje ryzyko, że marszałek Sikorski może pomylić laskę marszałkowską z kijem baseballowym - dodał. - Sikorski nie ma żadnego doświadczenia parlamentarnego. Nie pracował w żadnej komisji sejmowej, nie opracował żadnego dokumentu. Opuścił tysiąc głosowań - po tych słowach Szczerskiego rozległo się buczenie na sali sejmowej. - Powstaje pytanie "dlaczego akurat on?" - dodał polityk. - Nikt go nigdzie nie chciał, ani w NATO, ani w Unii, ani nawet w rządzie - kpił Szczerski. - Każdy w PO musi coś dostać, żeby nie rozrabiać. Dostać kawałek Polski, w końcu to ostatni rok rządzenia - dodał. Szczerski powiedział także, że jego partia będzie głosowała przeciwko kandydaturze Sikorskiego. "Kaczyński nie wytrzymał" - Sejm potrafił wybierać ludzi ponad podziałami - zaczął swoje wystąpienie Jan Bury. - Dzisiaj przed nami wybór kolejnego marszałka Sejmu. Kandydatem jest polityk, który jest znany wszystkim obecnym tu posłom, a także senatorom. Każdy wie, jaka była kariera posła ziemi bydgoskiej, a dzisiaj kandydata na marszałka - dodał Bury. - Ja nie wiem, jak będzie, tak jak wszyscy tutaj - mówił z kolei Janusz Palikot (TR). - Jarosław Kaczyński nie wytrzymał pana nominacji na marszałka, bo nie przyszedł na głosowanie. Jak wiadomo, w demokracji pierwsze pęka najsłabsze ogniwo - kpił polityk. Palikot zaprezentował także Sikorskiemu swoje oczekiwania. Mówił m.in. o strefie euro, zaznaczył, że nowa waluta może zapewnić Polsce bezpieczeństwo. - Jest kilka spraw w Polsce, nie wszystkie można poruszyć w te 14 miesięcy, jakie pozostały, ale z pewnością jest to energetyka. Mamy ogromny chaos w tej dziedzinie - mówił Palikot. - My w tej sprawie nie mamy konkretnego planu, jak będziemy dochodzili do niezależności energetycznej Rosji - dodał. - Życzę panu odwagi i waleczności. Do boju panie marszałku - zwrócił się do Radosława Sikorskiego Janusz Palikot. "Nie zamierzam atakować Radosława Sikorskiego" Tadeusz Iwiński z SLD mówił, że istotne jest to, jak Sikorski postrzega swoją funkcję marszałka Sejmu. - Kiedy w 2011 roku debatowaliśmy nad wyborem Ewy Kopacz na marszałka Sejmu, pan Sławomir Nowak zachwalał ją wówczas słowami: Ewa Kopacz ma wszystkie przymioty potrzebne marszałkowi, dobroć, uczciwość i osobiste zaangażowanie - mówił dalej polityk SP Jacek Żalek. - To w waszych rękach spoczywa dzisiaj odpowiedzialność za kształt dialogu politycznego na co najmniej rok w tej izbie. Przekonani o własnej doskonałości, już od dawna nikogo nie słuchacie - zwrócił się do posłów PO. - Nie zamierzam atakować Radosława Sikorskiego - mówił Żalek. - Przypomniał, że Sikorski zdobywał doświadczenie u boku Jana Olszewskiego i w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Mam być może naiwną nadzieję, że za jakiś czas Radosław Sikorski okaże się kimś więcej, niż zakładnikiem tylko jednej opcji politycznej - podsumował. - Ja nie mam tak dalece rozbudzonych obaw wobec potencjalnego marszałka, jak przedstawiciel klubu PiS Krzysztof Szczerski. Jestem przekonany, że pan poseł-minister Sikorski ma odpowiednie zdolności intelektualne, że potrafi rozróżnić swój interes własny - mówił, jako następny, Ludwik Dorn. - To, że ja nie żywię takich obaw, że nie jestem temu wyborowy przeciwny, ale nie oznacza, że jestem gotów, bez żadnych warunków. kandydaturę pana ministra wesprzeć - zaznaczył Dorn. Po wystąpieniach polityków przyszedł czas na zadawanie pytań. - Marszałek Sejmu stoi na straży prawa i godności Sejmu. W dużej mierze od marszałka zależy, czy posłowie różnych ugrupowań są w stanie poszukać kompromisu w różnych sprawach. W Sejmie dochodzi do spięć i awantur. Marszałek musi gasić, a nie podpalać. Piroman nie może być strażakiem - zwrócił się do Sikorskiego poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dariusz Joński. Jako ostatni głos zabrał Radosław Sikorski. - Padły tutaj ważkie pytania do mnie osobiście, ale też o koncepcję, jaką miałbym na sprawowanie urzędu, na który zostałem nominowany. Padło zapytanie zarówno z lewej, jak i z prawej strony o moje powiedzenia, które nigdy nie miały się odnosić do opozycji (chodzi o słowa "dorżnąć watahę" - red.) - mówił polityk. - Pan poseł Palikot mówił o potrzebie wprowadzenia Polski do strefy euro. I wie, że od wielu lat się z nim w tej sprawie zgadzam. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest zaproponowanie referendum w kształcie, który pan proponuje. Bliższa jest mi filozofia, aby proponować zmiany dla przyszłej kadencji Sejmu, byśmy nie byli sędziami we własnej sprawie - kontynuował Sikorski. - Mam na tyle skromności, aby wiedzieć, ile się udaje zrobić w ciągu jednego roku urzędowania - po tych słowach o skromności opozycja wybuchła śmiechem. - Dziękuję za dobre rady byłego marszałka Sejmu i kolegi z rządu Ludwika Dorna - kontynuował b. szef MSZ. Podziękowania dla Kopacz, brawa dla Tuska - Kończymy trzy lata pracy pod kierunkiem pani marszałek Ewy Kopacz. Chciałem za te trzy lata podziękować - mówił wcześniej w Sejmie wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD). - Wzięła pani premier dużą odpowiedzialność za państwo. Życzę, aby pani działania odejmowały Polakom trosk - dodał. Wenderlich wręczył marszałek Kopacz kwiaty, po czym na sali sejmowej rozległy się burzliwe oklaski. Na sali sejmowej pojawił się Donald Tusk, zasiadł on w ławach poselskich u boku Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jego miejsce w ławach rządowych zajęła Ewa Kopacz. W Sejmie pojawiła się także żona Radosława Sikorskiego Anne Applebaum. Wczoraj wieczorem klub PO potwierdził, że były szef MSZ Radosław Sikorski jest kandydatem partii na marszałka Sejmu, a Elżbieta Radziszewska na wicemarszałka. Oprac.: Katarzyna Krawczyk