Ciała mężczyzny i kobiety, w wieku około 24 lat, z obrażeniami głowy odnaleziono w pobliżu domku na plaży, na wyspie Koh Tao. - 35 metrów dalej leżała zakrwawiona motyka - poinformował urzędnik lokalnej policji Jakkrapan Kaewkhao. Z pierwszych ustaleń wynika, że para przyjechała na Tajlandię 25 sierpnia. Na razie nie wiadomo, kto i dlaczego zamordował Brytyjczyków. Trwają poszukiwania sprawcy. Funkcjonariusze twierdzą, że "prawdopodobnie jest jeszcze na wyspie". Ustawione zostały punkty kontrolne na granicach, szczegółowo sprawdzane są łodzie i promy. Prachum Ruangthong, szef policji na Koh Phangan, przyznał, że "to bardzo okrutna zbrodnia". Dodał, że ciała zostaną we wtorek przewiezione do Bangkoku, gdzie przeprowadzona będzie sekcja zwłok. Sprawą zainteresowała się ambasada Wielkiej Brytanii. W oświadczeniu napisano, że dyplomaci "są gotowi udzielić niezbędnej pomocy rodzinom ofiar w tej tragicznej chwili".Mieszkańcy wyspy są wstrząśnięci. Mówią, że to najbardziej brutalna zbrodnia, jaką kiedykolwiek tam popełniono.