Bielan zaznacza, że Lech Kaczyński nie jeździ do Brukseli tylko po to, by pilnować rządu. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego liczy, że sukces na unijnym szczycie przyczyni się do polepszenia kontaktów premiera z prezydentem. Agnieszka Burzyńska: Pogratulował pan już Donaldowi Tuskowi jego osobistego sukcesu? Adam Bielan: Nie miałem okazji, bo nie widziałem się z panem premierem od wczoraj. Agnieszka Burzyńska: Ale dołączy pan do tego chóru? Za pomocą mediów oczywiście gratuluję panu premierowi. Panu prezydentowi już zdążyłem pogratulować telefonicznie. Agnieszka Burzyńska: A wczoraj w drodze powrotnej premier i prezydent rozmawiali ze sobą, czy znów siedzieli osobno? Z tego co wiem, rozmawiali ze sobą. Rozmawiałem z panem prezydentem już po wylądowaniu, a pan premier był już rozluźniony. Nie zachowywał się tak jak w drodze do Brukseli. Agnieszka Burzyńska: Bruksela działa terapeutycznie? Bruksela działa terapeutycznie. Myślę, że pan prezydent działa terapeutycznie i pan premier powinien częściej się z panem prezydentem spotykać. Andrzej Stankiewicz: Czy to stwierdzenie premiera: "Nie pozabijaliśmy się na dobre" skończy ten konflikt obu panów? Jak rozumiem, to jest żart. Nikt nie oczekiwał chyba, że pan premier z panem prezydentem będą się zabijać, nawet politycznie. Agnieszka Burzyńska: A początki były tak ciężkie... Myślę, że gest pana prezydenta - użyczenie samolotu panu premierowi - pokazał może nie tyle samemu panu premierowi, bo on jest osobą dobrze wychowaną, ale jego otoczeniu, w jaki sposób należy trzymać pewne standardy. Andrzej Stankiewicz: Czyli wy nam zabieracie samolot, a my wam dajemy. Dokładnie tak. Myślę, że pan minister Nowak czy pan minister Arabski bardzo się czerwienili w czwartek. Andrzej Stankiewicz: Ale żeby nie było tak miło, Radosław Sikorski mówi tak: "Lech Kaczyński ustępował miejsca rządowi i nie brał udziału w klimatycznych negocjacjach, a więc nie jest ojcem sukcesu". Pan prezydent był bardzo aktywny - zarówno na sali jak i w kuluarach. Nie ma co ukrywać, że pan prezydent ma lepsze kontakty z przedstawicielami niektórych krajów, a pan premier był bardzo aktywny w budowaniu koalicji z innymi krajami w ciągu ostatnich tygodni. Myślę, że się świetnie uzupełniali. Fakt, że mamy w Polsce kohabitację, nie jest dla nikogo w Europie tajemnicą i dobrze się stało, że obaj panowie - pan premier, pan prezydent - reprezentowali nas w Brukseli. Dzięki temu z całą pewnością nasza delegacja była skuteczniejsza.