Kiedy pilot opuścił kokpit, okazało się, że zacięły się drzwi i mężczyzna nie mógł ich otworzyć, aby wrócić za stery samolotu. Maszynę musiał na ziemię sprowadzić drugi pilot. Na pokładzie samolotu było 168 osób. Nikomu nic się nie stało. W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Delta Air Lines czytamy, że załoga miała wszystko pod kontrolą, a piloci Delta są w pełni przeszkoleni i doskonale wiedzą, jak działać w takich awaryjnych sytuacjach. Sami pasażerowie relacjonują, że na pokładzie samolotu nie wybuchła panika, było tylko "nieco niespokojnie". Żartują także, że trochę się zdziwili, kiedy zobaczyli, że samolot zaczyna lądować, a pilot zamiast w kokpicie, siedzi wśród pasażerów.