Raul Gomez Cincunegui został zauważony w ten weekend nieopodal schroniska Sardina na przełęczy Valle de los Patos Sur około 4,5 tysiąca metrów nad poziomem morza. Wysłany na miejsce helikopter przetransportował go do szpitala w stolicy prowincji San Juan. - To cud - twierdzi gubernator San Juan Jose Luis Gioja. - Do teraz nie mogę w to uwierzyć. Byłem świadkiem, jak rozmawiał z żoną, matką i córką. Był bardzo podekscytowany, ale wyczerpany - mówi Gioja. Dyrektor szpitala Victor Olmos raportuje, że Gomez dochodzi do siebie. Był odwodniony i niedożywiony, ale ogólnie trafił na oddział w dobrym stanie. Lokalne media donoszą, że przez cztery miesiące stracił na wadze 20 kilogramów. Przetrwał żywiąc się prowiantem, który miał ze sobą, a także jedzeniem, które znalazł w schroniskach położonych na przełęczy. Miał też polować na szczury. Gomez zaginął w trakcie podróży motocyklem z Urugwaju do Chile. Gdy jego pojazd się zepsuł, postanowił przejść przez Andy pieszo. Wybrał się w góry mimo tego, że 30 kwietnia szlaki zostały zamknięte dla turystów na okres zimy. Według jego relacji stracił orientację w terenie po ciężkich opadach śniegu, które uniemożliwiły mu dalszą wędrówkę. Akcja poszukiwawcza została przerwana w czerwcu z powodu trudnych warunków pogodowych. Jego historia przywołuje pamięć o tragicznym wypadku z 1972 roku, gdy w Andach rozbił się samolot z urugwajską drużyną rugby na pokładzie. Zginęło wtedy 29 osób, a 16 zostało uratowanych 72 dni później. Ci, co przetrwali, żywili się mięsem z ciał współtowarzyszy. AFP/ML