Charlie Tillotson mieszka na wybrzeżu południowej Anglii. Od urodzin nie ścinała włosów chcąc, by urosły jej do wyjątkowej długości. Dziewczynka zmieniła zdanie, gdy zobaczyła program o dzieciach chorych na raka. - Zawsze byłem przeciwny temu, że Charlie ścinała włosy, bo wiem, że bardzo zależało jej na tym, aby były długie. Gdy poprosiła mnie o to teraz, nie mogłem odmówić - mówi tata 6-latki. Wspólnie postanowili, że przy okazji mogą zebrać pieniądze na fundację, która pomaga dzieciom chorym na nowotwór. Cel zbiórki ustanowiony został na 600 funtów. Kiedy jednak ludzie zaczęli dowiadywać się o szlachetnej akcji, zaczęli masowo wpłacać drobne kwoty. Obecnie na koncie Charlie i jej taty zebrano ponad 1300 funtów i suma ta wciąż rośnie. Dziewczynka nieco zdenerwowana wybrała się do rodzinnego fryzjera. Ponad półmetrowej długości włosy zostały ścięte i przekazane fundacji "Little Princess". Zostaną przerobione na peruki dla dzieci, które utraciły swoje włosy z powodu chemioterapii. JB