W środę rano izraelska policja znalazła ciało nastolatka w lesie na zachodnich obrzeżach Jerozolimy. Nosiły one ślady tortur. Sekcja zwłok Mohammada Abu Khdaira została przeprowadzona przez izraelskich lekarzy, w obecności Sabera al-Aloula, dyrektora palestyńskiego instytutu medycyny sądowej. Palestyńska oficjalna agencja informacyjna Wafa cytuje prokuratora generalnego, który poinformował: "badania wykazały, że chłopiec został spalony żywcem". "Bezpośrednią przyczyną śmierci było poparzenie. Mohammad miał poparzone 90 procent ciała" - dodał prokurator Mohammed Al-A'wewy. Nastolatek doznał także urazu głowy. Wyniki sekcji zwłok nie zostały jeszcze opublikowane. Palestyńczycy twierdzą, że zamordowanie chłopca było odwetem ze strony izraelskich ekstremistów za śmierć izraelskich nastolatków, o których porwanie i zabicie władze Izraela oskarżyły dwóch członków Hamasu, Palestyńczyków z Hebronu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Hamas zaprzeczył jakoby miał jakikolwiek związek z tą zbrodnią. Zamieszki w Jerozolimie Wschodniej W Jerozolimie Wschodniej doszło w piątek późnym wieczorem do kolejnych starć między Palestyńczykami i izraelską policją. Zamieszki nasiliły się w piątek po pogrzebie Mohammada Abu Khdaira. Zamaskowani młodzi Palestyńczycy atakowali izraelskich policjantów kamieniami i butelkami z benzyną. Ci z kolei próbowali rozpędzić demonstrantów gazem łzawiącym. Do starć dochodzi regularnie od środy rano, gdy Jerozolimę obiegła wiadomość o uprowadzeniu 16-letniego Palestyńczyka sprzed jego domu w dzielnicy Szuafat w Jerozolimie Wschodniej. ak