Cmentarz w Sapancie. Kolorowe, drewniane nagrobki ozdobione scenami z życia pochowanych tutaj mieszkańców wioski. To one stanowią o wyjątkowości tej barwnej nekropolii, która ma 79 lat. Rodzinne problemy, przywary, uszczypliwe komentarze. Na każdym nagrobku, pod płaskorzeźbą przedstawiającą charakterystyczny moment życia zmarłego, widnieją pisane wierszem historie. Cmentarz powstał w połowie lat 30. XX wieku. Wokół kościoła znajduje się ponad 800 niebanalnych nagrobków. Pierwszy pojawił się w tym miejscu w 1935 r., a jego twórcą był lokalny artysta ludowy Stan Ioan Patras, rzeźbiarz, malarz i poeta w jednym. Słowem: skromny człowiek renesansu. Spod jego ręki wyszły setki oryginalnych nagrobków. Gdy Stan zmarł w 1977 roku, jego pracę kontynuował Dumitru Pop, zwany Tincu. Wszystkie krzyże zostały wyrzeźbione w drewnie dębowym, a następnie ozdobione ręcznie przez artystów. Bazowym kolorem jest błękit, nazywany "błękitem Sapanty", który symbolizuje niebo, do którego wędruje każda rumuńska dusza. Obok błękitu żywe żółcienie, intensywna czerwień, zdecydowana zieleń i czysta biel. Proste, naiwne scenki rodzajowe wśród roślinnych i geometrycznych ornamentów. Całość utrzymana w niepowtarzalnym stylu. Czyste, jaskrawe kolory na bogato zdobionych "ludowymi" ornamentami krzyżach to jedynie zapowiedź tego, co dzieje się poniżej. Szczere, utrzymane jednocześnie w ironiczno-satyrycznym, lekkim tonie opowiastki, zawierają imię zmarłego. W wielu przypadkach przedstawiają w skrócie jego życie, okoliczności śmierci, a czasem opisują to, co wydarzyło się podczas pogrzebu. Zwykle pisane są w pierwszej osobie. Można odnieść wrażenie, że to zmarli opowiadają o sobie zza grobu. Historie te - wraz z płaskorzeźbami lub portretami zmarłych - stanowią niezwykłe epitafia. Wśród barwnych nagrobków znaleźć można jednak i takie, które wciąż czekają na konserwację. Na tle zalewającego nekropolię błękitu wyglądają wyjątkowo smutno. Szczery humor z rumuńskiego cmentarza, którego przykładem jest poniższe zdjęcie, jest jednym z bardziej jaskrawych dowodów na to, że Rumuni mają jedyny w swoim rodzaju dystans do śmierci. Paradoksalna nazwa, humorystyczne epitafia, zderzenie żywej kolorystyki z tematyką śmierci, osobliwa nekrosatyra - czynią z Wesołego Cmentarza perełkę wśród nekropolii. Miejsce to zostało w 1999 roku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Do dziś chowani są tutaj zmarli z okolicznych wiosek. Tekst i zdjęcia: Ewelina Karpińska-Morek Materiał pochodzi ze strony Sztukatulka.pl.