Władze twierdzą, że do incydentu doszło około 9 rano w poniedziałek. Według relacji świadków, 28-latek podszedł do kobiety i krzyknął "co się gapisz?!". Potem wziął plastikową butelkę ze śmietnika, rzucił w kobietę, a następnie popchnął ją na tory. Mężczyzna uciekł z miejsca zbrodni. Policja poinformowała, że kobieta nie ucierpiała. Miała sporo szczęścia. Została zabrana do szpitala Bellevue, gdzie zbadano ją i opatrzono niewielkie otarcia.