Emma Didlake poczuła się źle w niedzielę rano. Śmierć nastąpiła nagle, po kilku dniach gorszego samopoczucia - donoszą amerykańskie media. - Jeszcze niespełna miesiąc temu byłyśmy razem w Białym Domu na spotkaniu z Barackiem Obamą - wspomina jej wnuczka Marilyn Horne. Do spotkania prezydenta USA i Emmy Didlake doszło 17 lipca. Kobieta otrzymała odznaczenia za służbę podczas II wojny światowej. Jak podaje AFP, słynna Afroamerykanka dołączyła do Korpusu Kobiet, który był organem pomocniczym armii w roku 1943. Emma zrobiła to mimo segregacji rasowej i rasizmowi, które panowały wtedy w Stanach. Prezydent Barack Obama złożył kondolencje rodzinie zmarłej. W oświadczeniu stwierdził, że Didlake służyła swojemu krajowi z wyróżnieniem i honorem. "Była jedną z pionierek amerykańskiego pokolenia, które poświęciło tak wiele dla swojego kraju"- wskazał Obama. "Byłem wdzięczny, że mogłem gościć ją w Białym Domu" - dodał.