Władze uczelni przestrzegają studentów i obsługę Uniwersytetu Westminster, by zwracali uwagę na podejrzane torby wnoszone do budynku, czy pojazdy wokół niego. Wszystkie osoby spoza uczelni mogą wchodzić do niej tylko w towarzystwie studentów czy pracowników uniwersytetu lub ze specjalnym pozwoleniem wydanym przez władze uczelni - pisze "The Huffington Post". Strach padł na Uniwersytet Westminster po ujawnieniu, że katem z szeregów Państwa Islamskiego, odpowiedzialnym za ścięcie co najmniej siedmiu zakładników z Zachodu, był absolwent ich uczelni. Władze obawiają się ataków, tym bardziej, że jak wynika z informacji medialnych, to właśnie podczas studiów na uniwersytecie w Londynie "Dżihadi John" stał się fanatycznym wyznawcą islamu. Zaangażował się w działalność islamskich radykałów skupionych wokół uczelni. "Dżihadi John", czyli Mohammed Emwazi, ukończył uniwersytet w 2009 roku. W 2013 roku wyjechał do Syrii, gdzie dołączy do szeregów Państwa Islamskiego.