Zaniepokojeni rodzice zainstalowali w pokoju kamerę, która zarejestrowała, co dzieje się w domu podczas ich nieobecności. Byli zszokowani, kiedy zobaczyli nagranie, na którym widać, jak opiekunka rzuca 18-miesięczną dziewczynkę na podłogę. - Tumuhiirwe pracowała dla nas jako pomoc domowa dopiero od dwóch tygodni - powiedzieli jednej z ugandyjskich gazet rodzice dziecka. Na nagranym przez nich filmie widać, jak młoda kobieta próbuje na siłę nakarmić malucha. Kiedy dziewczynka nie chciała jeść, opiekunka mocno ją uderzyła. Potem kopnęła dziecko w twarz i brzuch i stanęła całym ciężarem ciała na plecach dziewczynki. Po tym wyciągnęła podopieczną z pokoju. Mała była najprawdopodobniej nieprzytomna. Tumuhiirwe mocno uderzyła ją latarką w głowę. Zostawiła dziecko, nazywane w ugandyjskich mediach “Arnella", posiniaczone i z objawami zespołu dziecka potrząsanego [ang. shaken baby syndrome]. Film z tego wydarzenia ma już setki tysięcy odsłon i udostępnień w mediach społecznościowych. Ugandyjskie media nazywają to nagranie "mrożącym krew z żyłach" i "bardzo niepokojącym". Po aresztowaniu Tumuhiirwe, policja powiedziała, że kobiecie postawiony zostanie zarzut usiłowania zabójstwa. W czasie poniedziałkowej rozprawy sądowej w Kampalii, stolicy Ugandy, zatrzymana usłyszała jednak jedynie zarzut stosowania tortur. Prokurator okręgowy Joyce Tushabe zaznaczył, że 22-latka nie miała adwokata i w sądzie "okazała skruchę". Jak relacjonuje AFP, na rozprawie pojawiła się w elegancko ubrana i stanęła twarzą w twarz z ojcem dziewczynki, Erikiem Kamanzim. Ten ponoć przyjął jej przeprosiny. - Bardzo żałowała tego, co zrobiła - mówi Tushabe. - O przebaczenie prosiła rodziców dziecka, cały naród i wszystkich, którzy poczuli się dotknięci tym, co zrobiła - dodał. Tumuhiirwe trafiła do aresztu. Zostanie skazana w środę. Przedstawiciel UNICEF w Ugandzie zdecydowanie potępił ten przypadek przemocy wobec dziecka. - Film, na którym widać, jak ta dziewczynka jest bita, jest przerażający - mówi szefowa UNICEF, Aida Girma. - Żaden taki akt przemocy nie jest akceptowany - podkreśliła. Sprawa odbiła się szerokim echem w Ugandzie, gdzie wielu rodziców z klasy średniej zatrudnia opiekunki dla swoich dzieci. Kobiety zatrudniane w Ugandzie jako “pomoc domowa" często bardzo mało zarabiają i mieszkają w domach swoich pracodawców. Kiedy o sprawie pobitej dziewczynki zrobiło się głośno, dały słyszeć się głosy, że to tylko przykład szerszego problemu ukrytej przemocy w ugandyjskim społeczeństwie. "Nawet w szkołach dzieci są bite pod byle pretekstem - za to, że źle zadadzą pytanie, mają nieuczesane włosy albo brudne paznokcie" - można przeczytać w ugandyjskim wydaniu gazety "Observer". "Ugandyjskie dzieci dorastają w strachu przed bólem. Kończy się to zadawaniem bólu bez namysłu" - piszą tamtejsi komentatorzy. Sprawa Tumuhiiwre skłoniła ugandyjską Komisję Praw Człowieka do wezwania tamtejszego ministerstwa pracy do dopracowania przepisów regulujących pracę pracowników domowych. Całą sprawę opisuje agencja AFP.