Dzieci w towarzystwie dziadka podróżowały z Amsterdamu, gdzie spędziły wakacje, do australijskiego miasta Perth. Za parę dni miały rozpocząć nowy rok szkolny. Ich rodzice postanowili zostać dłużej w Europie i o kilka dni przedłużyli wakacje. O zestrzeleniu samolotu dowiedzieli się z telewizji. - Przeżywamy teraz piekło, które trwa, po piekle, które już się wydarzyło - mówią rodzice tragicznie zmarłych dzieci. - Nikt nie zasługuje na to, co teraz przeżywamy. Nie życzę tego nawet rodzinom terrorystów, którzy zestrzelili samolot, w którym leciała nasza rodzina - mówi ojciec zmarłych dzieci. - Żadna nienawiść na świecie nie jest tak mocna, jak nasza miłość do dzieci. Żadna nienawiść nie jest tak silna, jak nasza miłość do mojego taty. Żadna nienawiść nie jest również tak trwała, jak nasza wzajemna miłość do siebie - dodaje. Rodzice podziękowali dalszej rodzinie i przyjaciołom za wsparcie. Przypominamy, że w katastrofie samolotu Malaysia Airlines zginęło 298 osób. Samolot prawdopodobnie został zestrzelony przez prorosyjskich separatystów. JB