W niedzielę ok. 15 żona 35-latka zgłosiła jego zaginięcie. Para poszła się kąpać, a mężczyzna, mimo że nie potrafił pływać, wszedł do wody po szyję. Kiedy jego żona zaledwie na chwilę się odwróciła, mężczyzna zniknął. Kobieta natychmiast zawiadomiła policję i ratowników. Rozpoczęto poszukiwania mężczyzny. Jednak przez długi czas nie przyniosły one żadnych rezultatów. Wczoraj wieczorem turyści zauważyli ciało dryfujące na wodzie. Było w odległości dwóch kilometrów od miejsca zaginięcia bydgoszczanina. Po jakimś czasie zostało ono wyrzucone na brzeg. Wstępne ustalenia pokazują, że jest to ciało 35-latka z Bydgoszczy.