Roman Zając to znany biblista i demonolog, absolwent Instytutu Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jego wiedza i doświadczenie pozwoliły mu stworzyć niezwykłą książkę. Fragment: "Od razu na wstępie chciałem wyznać, że nigdy nie byłem w Piekle ani tym bardziej w Niebie. Nie jestem mistykiem, który miewa wizje Zaświatów. Ba! Nie przeżyłem czegoś tak jak śmierć kliniczna. Czy można pisać przewodnik po miejscach, w których się nigdy nie było i o których ma się wiedzę wyłącznie teoretyczną? W przypadku ziemskich krain byłoby to być może niestosowne, ale Zaświaty, jak sama nazwa wskazuje, nie są z tego świata. Zresztą, tak naprawdę nawet ci, którzy przeżyli śmierć kliniczną bądź też mistycy, którzy doświadczyli pewnych widzeń, nie byli tam naprawdę, tylko tak jakby oglądali film wyświetlany w ich mózgu. Losy po śmierci pozostają nadal poza zasięgiem możliwości poznawczych człowieka. A jednak uporczywie próbujemy sobie "tamten" świat wyobrazić. Ogromna ilość teologicznych hipotez i literackich (tudzież filmowych) modeli Zaświatów świadczy o tym, jak głęboko ten temat jest zakorzeniony w naszej zbiorowej świadomości. Pewnie wynika to z faktu, że "tamten" świat stanie się kiedyś w pełnym tego słowa znaczeniu naszym światem, a my jego pełnoprawnymi mieszkańcami. Będziemy mogli wówczas skonfrontować naszą wyobraźnię z prawdą, która z pewnością przekracza wszystko to, co jesteśmy w stanie sobie wyobrazić naszym ograniczonym umysłem. A jednak sadzę, że warto poznać bliżej kreacje Zaświatów, jakie pojawiały się na przestrzeni wieków, bo mówią nam one coś o nas samych. Głównym założeniem niniejszej książki jest więc swoista wędrówka po muzeum ludzkiej imaginacji. Ktoś mógłby mi zarzucić, że mówię o Niebie i Piekle jako o miejscach, choć we współczesnej teologii podkreśla się, że chodzi nie tyle o miejsce, ile o stan. No cóż, jako istoty egzystujące w czasoprzestrzeni jesteśmy skazani na myślenie ludzkimi kategoriami, a te są właśnie czasoprzestrzenne. Fakt, że natchnieni autorzy biblijni posługiwali się takimi wyobrażeniami, daje także nam podstawę do tego, aby używać analogicznego języka. Jeśli więc piszę o topografii Niebios bądź Piekła, to oczywiście z zastrzeżeniem, że chodzi o obrazy stworzone przez naszą wyobraźnię oraz o symbole czegoś, co wykracza poza nasz rozum. Jak napisał o. Zdzisław Kijas, te różne wyobrażenia Nieba i Piekła, jakie zna historia religii i kultury, "były cierpliwym, choć stanowczym pukaniem ludzkiej wyobraźni do drzwi Bożej tajemnicy" (zob. Z. Kijas, Niebo - w domu Ojca, czyściec ‒ dla kogo, piekło - w oddaleniu, Kraków 2010, s. 14). Kształtowanie się koncepcji chrześcijańskiego Nieba oraz Piekła stanowiło długotrwały proces. Autorzy Nowego Testamentu i Ojcowie Kościoła nie żyli w kulturowej próżni. Żydowskie piśmiennictwo, grecka filozofia i mitologia, pogańskie religie sąsiadów, to wszystko wywierało wpływ na sposób myślenia i na spontaniczne wizualne skojarzenia. Nie sposób prawidłowo zrozumieć chrześcijańskiej koncepcji Zaświatów bez uwzględnienia pojęciowego i ideowego tła świata starożytnego poprzedzającego chrześcijaństwo oraz systemów religijnych rywalizujących z chrześcijaństwem. Wszelkie obrazowe wizje Nieba i Piekła zrodziły się w określonym kręgu kulturowym z ludzkiej imaginacji i pragnień, aby niepojętą i niewyrażalną słowami rzeczywistość zdefiniować pojęciami znanymi. No bo niby jak inaczej mamy ją wyrazić? Dlatego Zaświaty posiadają własne miasta, mury, bramy, urzędy celne oraz organizację hierarchiczną ze strukturami i jednostkami, które przypominają urzędy państwowe. Kreacje te były odbiciem aktualnej rzeczywistości społeczno-politycznej, m.in. ustroju feudalnego, a czasami również demokracji parlamentarnej. Zresztą, uważano, że ustrój jest taki, a nie inny, gdyż odzwierciedla właśnie Zaświaty. Historia wyobrażeń na temat Nieba i Piekła jest więc niejako lustrem, w którym odbija się życie we wszystkich jego formach, przejawach, dziełach, blaskach i nędzach. Z niebiańskich i infernalnych wizji można wywnioskować, jak człowiek postrzega (lub postrzegał) samego siebie. Wyobrażenia ukształtowane w starożytności i średniowieczu są w dużej mierze żywotne do dziś. Choć nikt nie podziela już ówczesnej naiwnej kosmologii, a w teologii dawno zrezygnowano z materialnych opisów Piekła czy Nieba, obrazy te zakorzeniły się w naszej świadomości tak bardzo, że niezmiennie pojawiają się w kulturze popularnej ‒ w filmach, literaturze i komiksach".