- Oczywiście monitorujemy to, co dzieje się na Ukrainie, ale chcielibyśmy uspokoić społeczeństwo, że szkolenia żołnierzy rezerwy nie są działaniem zainicjowanym ad hoc, to realizacja zaplanowanego wcześniej procesu - tłumaczy z rozmowie z Interią płk. Tomasz Szulejko, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na Siły Zbrojne RP składa się ok. 100 tys. żołnierzy zawodowych i 20 tys. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Na tym nie kończy się jednak potencjał militarny Polski. Na wypadek wojny i kryzysu ważną rolę odegrać mogą również przeszkolone rezerwy osobowe. Dlaczego szkolenia są konieczne? - Szkolenia rezerw nie są niczym nowym. Odbywały się przed i po drugiej wojnie światowej. W latach 2009-2012 nastąpiła przerwa związana z modernizacją armii. W tym okresie nasze siły i środki finansowe skoncentrowane były na profesjonalizacji i reorganizacji Sił Zbrojnych RP. Od ubiegłego roku wróciliśmy do szkoleń. Wtedy sytuacja na Ukrainie była unormowana - wyjaśnia płk. Szulejko. W 2013 roku przeszkolonych zostało 2938 żołnierzy rezerwy, w tym roku będzie ich 7671, w kolejnym 15000, a w następnych latach (2016-2017) po 38500 osób. Dla porównania w 2005 roku szkoleniem objęto 70500 rezerwistów, dlatego liczba żołnierzy objętych obowiązkowymi ćwiczeniami będzie sukcesywnie wzrastać. Regularne szkolenia prowadzone są z kilku powodów. Głównym celem jest utrzymanie wyszkolenia rezerwistów na poziomie pozwalającym zapewnić bezpieczeństwo państwowe, co oznacza zaznajomienie oddelegowanych do rezerwy żołnierzy z nowymi technologiami, jakich nie było w polskiej armii, kiedy odbywali oni służbę wojskową. Szkolenia trwają od dwóch dni do trzech miesięcy. Obejmują wyszkolenie ogólnowojskowe i specjalistyczne, w szczególności obsługę nowoczesnego sprzętu wojskowego. Kto i kogo może powołać? O powołaniu decyduje wojskowy komendant uzupełnień. Wydaje on kartę powołania, decyzję administracyjną, skierowaną imiennie do żołnierza rezerwy, wytypowanego do odbycia szkolenia. W karcie znajduje się informacja o terminie i miejscu zbiórki. Powołania mogą spodziewać się żołnierze rezerwy (z nadanym lub planowanym przydziałem mobilizacyjnym do jednostek wojskowych) w wieku do 50 lat w przypadku szeregowych lub 60 lat dla oficerów i podoficerów. Fakt objęcia powołaniem wyłącznie rezerwistów oznacza, że na szkolenia mogą zostać skierowane jedynie osoby, które były w wojsku. Tym samym rozporządzenie rady ministrów w sprawie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych nie obowiązuje osób przeniesionych do rezerwy, niebędących żołnierzami rezerwy. Pieniądze dla rezerwistów Udział w szkoleniu jest odpłatny. Zgodnie z rozporządzeniem ministra obrony narodowej z lutego 2013 roku uposażenie żołnierzy niezawodowych za dzień ćwiczeń wynosi odpowiednio: 70 zł (szeregowy), 80 zł (plutonowy) i 110 zł (podporucznik). Wszyscy uczestnicy szkolenia otrzymują też zwrot kosztów za przyjazd do jednostki i powrót do miejsca zamieszkania. Środki na pokrycie uposażenia żołnierzy pochodzą z budżetu resortu obrony narodowej. Udział w szkoleniach jest obowiązkowy, co oznacza, że pracodawca ma obowiązek zwolnić na nie pracownika (bez zachowania prawa do wynagrodzenia). Dostałem powołanie i... nic. Co mi grozi? Rezerwista, który nie stawi się na ćwiczenia wojskowe musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Zgodnie z zapisem art. 144 kodeksu karnego za niezgłoszenie się na szkolenie grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Czytaj także: Masz duże auto? Zainteresuje się nim armia