Wszystko rozegrało się w sobotę, tuż po godz. 23. - Spacerowałem koło fontanny na Skwerze Kuracyjnym niedaleko molo. Nagle pojawił się ten samochód. Jakieś 10 metrów przede mną z piskiem opon skręcił w prawo w kierunku plaży - relacjonuje dziennikarz INTERIA.PL. Mateusz Lubiński, który przebywa w Sopocie na urlopie wypoczynkowym. - Przeleciał przez stojące tam balustrady, czy ogródki, i wpadł na plażę. Ludzie zaczęli biec w tamtym kierunku. Chwyciłem za telefon, ale po krótkiej chwili krzyczący tłum wylał się z plaży i rozstąpił, a z niego wyskoczył rozpędzony samochód. Zacząłem uciekać w kierunku drzew, zgubiłem na moment telefon - opowiada. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Przerażenie świadków i uczestników zdarzenia sięgało zenitu. - Ludzie byli śmiertelnie przestraszeni. Udzielaliśmy pomocy kobiecie w ciąży, która była w totalnym szoku. Twierdziła, że przejechał tuż koło niej - relacjonuje dziennikarz INTERIA.PL. "To cud, że nikt nie zginął" - Pierwsze na miejscu były karetki pogotowia po jakichś, jak się wydaje, piętnastu minutach - dodaje. - W samym centrum miasta są o tej porze tysiące ludzi. To cud, jeśli to prawda, że nikt nie zginął. Z tego, co widziałem, w ogóle ciężko uwierzyć, że nie doszło do większej tragedii - stwierdza. - Na ulicach Sopotu, gdzie o tej porze są setki odurzonych alkoholem ludzi w ogóle prawie nie widać policji - dodaje. - Ludzie przychodzili na skwer z innych miejsc zupełnie nieświadomi zagrożenia - mówi. - Miasto wygląda na zupełnie nieprzygotowane na takie sytuacje - komentuje. Z najnowszych informacji, jakimi dysponuje policja wynika, że poszkodowane zostało w sumie 22 osoby. Trzy spośród nich mają poważne urazy kończyn i twarzoczaszki. Wiadomo już, że 32-letni kierowca był trzeźwy. Teraz policja sprawdza, czy nie był pod wpływem narkotyków. 32-latek był wcześniej notowany - Mężczyzna był wcześniej notowany m.in. za pobicia i uszkodzenia ciała. Nie został jeszcze przesłuchany. Policjanci skupiają się teraz przede wszystkim na czynnościach niecierpiących zwłoki, czyli przesłuchiwaniu pokrzywdzonych - wyjaśniła w rozmowie z PAP rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Karina Kamińska. Na dzisiaj zaplanowano przesłuchanie świadków. Policja apeluje do wszystkich świadków zdarzenia, aby zgłaszali się na komendę. Funkcjonariusze zabezpieczyli już ślady na miejscu zdarzenia, teraz mają sprawdzać zapis z monitoringu. 32-latek może usłyszeć zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.