Większość rannych nie wymagała hospitalizacji, do szpitala trafiło 77 osób. Irina Emelyanova, rzeczniczka władz regionu informuje, że osiem osób jest w stanie krytycznym. Dodaje, że jedna osoba wciąż uznawana jest za zaginioną. "Temperatura w niedzielę wynosiła 25 stopni Celsjusza, były burze i silne wichury. To spowodowało pożary"- mówi Emelyanova w rozmowie z agencją AFP i przyznaje, że "nigdy wcześniej w regionie nie doszło do takiej tragedii". Ogień dotarł do 30 wiosek. Władze ogłosiły, że straty są ogromne. W wydanym oświadczeniu poinformowało, że "pożar zabił 3000 owiec i 700 krów". Zwierzęta, które przeżyły nie mają gdzie się paść, gdyż "spalone zostały dziesiątki kilometrów kwadratowych". Początkowo władze sądziły, że pożar wybuchł z powodu wypalania przez rolników suchych traw. W 2010 roku wskutek pożarów spowodowanych wypalaniem traw zginęło w Rosji co najmniej 60 osób, a 3 tys. domów zostało zniszczonych.