"Taka ‘niespodzianka’ potrafi popsuć wycieczkę i nastrój na cały dzień! Ktoś powinien zadbać o bezpieczeństwo turystów..." - stwierdził turysta apelując do władz TPN, by podjęto odpowiednie działania. - No cóż, trudno to komentować. W Tatrzańskim Parku Narodowym mamy dużo turystów, praktycznie cały przekrój naszego społeczeństwa. Dla nas to sygnał, że mamy duże pole do popisu w zakresie edukacji naszych gości. Celem parku Narodowego jest w końcu ochrona dzikiej przyrody - komentuje w rozmowie z INTERIA.PL Filip Zięba, nadleśniczy TPN. - W miastach możemy się spodziewać samochodów i tramwajów, a u nas można się spodziewać dzikich zwierząt. Szczególnie teraz, gdy mamy urodzaj borówek i bardzo dobrą widoczność można mieć szczęście i zobaczyć niedźwiedzia - dodaje. Tatrzański Park Narodowy jest jednym z niewielu miejsc w Europie, gdzie do tej pory można obserwować żyjące na wolności niedźwiedzie. - Jest wiele krajów w Europie, które chciałyby u siebie reaktywować populację tych zwierząt i bardzo dużo pieniędzy wydają na tego typu projekty - zauważa Zięba. ML