Poza trybem życia zawiązywaniu bliższych więzów sąsiedzkich nie służy też typ zabudowy - miejskie osiedla spełniają tylko jedną ze swych funkcji... sypialną. W mieście życie toczy się wokół centrów, a nie peryferii, gdzie jedynie się mieszka, nie utrzymując bliższych kontaktów ze współmieszkańcami. Wielu traktuje to jako stan przejściowy, więc nie czuje potrzeby nawiązywania bliższych znajomości. Innym w ogóle nie są one potrzebne. Ich dzieci, o ile utrzymują "miejscowe" kontakty, to gdy dorosną i usamodzielnią się, zamieszkają gdzie indziej i sytuacja ulegnie powtórzeniu. Czy znasz swoich sąsiadów? Podyskutuj o tym na czacie W mieście ludzie wybierają więzi towarzyskie, rzadziej decydując się na te, które zastają z powodu wspólnego miejsca zamieszkania. Coraz więcej ludzi utrzymuje z innymi jedynie luźne kontakty. Jednak można zaobserwować też potrzebę bardziej ścisłych związków w miejscu zamieszkania. Interia360: Pielęgnuj kontakty międzyludzkie Sąsiedzi są potrzebni, zapewniają poczucie bezpieczeństwa, stanowiąc lepszą ochronę niż ogrodzenie czy firma ochroniarska. Dzięki sąsiadom nabywamy poczucia tożsamości lokalnej. Zyskujemy przywiązanie do miejsca zamieszkania i do najbliższej okolicy, w której mieszkamy. Od alienacji do samotności... Specyfiką życia w mieście jest wielość, ale zarazem powierzchowność kontaktów międzyludzkich, co powoduje, że poczucie wspólnoty jest relatywnie słabe. Można powiedzieć, że okolice wiejskie sprzyjają wspólnotowości mieszkańców, a miasto - indywidualizmowi. Z badań wynika, że więzi sąsiedzkie odgrywały dużą rolę w życiu pierwszego pokolenia ludzi przybyłych do miasta. Człowiek, który przybył do miasta, był przyzwyczajony do licznych kontaktów z sąsiadami. Osiedla miejskie, budowane jeszcze w latach 60., miały w sobie sporo z przeniesionej spoza miasta wiejskości; na przykład na podwórkach, przed blokami rozwieszano pranie. Dziś jest to raczej niespotykane, może poza niektórymi rejonami Śląska lub innych wielkich, starszych aglomeracji. Cechą szczególną współczesnego miasta stała się alienacja, od której już tylko krok do samotności... Należy sobie też uświadomić, jak mocno na kontakty z innymi wpływa charakter zabudowy danego obszaru. Nawet jeżeli mieszkamy w wielkim mieście, ale w małym budynku, w sposób naturalny wchodzimy w więcej relacji sąsiedzkich niż w wieżowcu. Wniosek: urbanizacja rozbija wspólnoty sąsiedzkie. Stąd postulaty projektowania miast według tradycyjnych wzorów, umożliwiających tworzenie międzyludzkich więzi. Dzień dobry, panie sąsiedzie! Projekty urbanistyczne powinny zapewniać sytuacje, w których istnieje wspólna przestrzeń, gdzie ludzie mogą się spotykać. Odchodzi się od idei Le Corbusiera i kontynuatorów jego modernistycznych projektów, takich jak np. Oscar Niemeyer, którego sztandarowe dzieło wybudowano od podstaw w latach 60. XX wieku: Brasilia uchodzi za miasto, w którym nie da się mieszkać.