Reklama

Rosja martwi się o koalę, z którą sfotografował się Putin

Mamy nadzieję, że miś koala, którego Władimir Putin przytulił podczas szczytu G20, w listopadzie w Brisbane, nie został zabity - napisała rosyjska ambasada w komunikacie. Wcześniej władze Australii poinformowały, że weterynarze musieli uśpić około 700 zwierząt.

Szczyt G20 przebiegał w bardzo nerwowej atmosferze. Pojawiły się nawet informacje, że Władimir Putin chce wcześniej wyjechać z Australii, ponieważ zachodni partnerzy wypominali mu zaangażowanie Rosji na Ukrainie.

By zdementować te doniesienia i rozładować napięcie, rosyjski przywódca sfotografował się wówczas z misiem. Zdjęcie szybko obiegło cały świat. Internauci żartowali, że "istnieje podejrzenie, iż podczas szczytu w Australii Putin spotkał się tylko z koalą"

Temat nieoczekiwanie powrócił dziś, ponieważ władze Australii podały, że z powodu zbyt wysokiej liczby misiów żyjących w południowo-wschodnim regionie, część z nich cierpi z głodu. Dlatego weterynarze uśpili prawie 700 koali.

Reklama

Na tę informację zareagowała rosyjska ambasada. W komunikacie zamieszczonym na facebookowym profilu napisano: "Mamy nadzieję, że miś, z którym pozował w Brisbane Władimir Putin nie został zabity".

O sprawie napisała agencja AFP.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy