To miała być rodzinna wycieczka za miasto. Steven 11 grudnia wyruszył wraz z dwójką synów (Timothy ma pięć, Ethan siedem lat) do Expedition National Park. Męska wyprawa zamieniła się w walkę o przetrwanie i dramatyczne poszukiwanie drogi powrotnej, kiedy ojciec pomylił trasę i skręcił w niewłaściwym kierunku. W pewnym momencie samochód rodziny utknął w błocie. Steven wraz z synami na próżno starał się odnaleźć drogę powrotną do cywilizacji. Rodzina błąkała się po parku narodowym przez dziesięć dni. Mieli przy sobie telefony komórkowe, ale w parku nie było zasięgu. W niedzielę szczęśliwie na zagubione trio trafił farmer Tom Wagner. Steven, Timothy i Ethan byli wycieńczeni, głodni i spragnieni, ale też szczęśliwi, bo wiedzieli, że przeżyją i wrócą cało do domu. Ojciec i jego dwóch synów przeżyli w australijskim buszu dziesięć dni. Jedzenia mieli niewiele, przed najgorszym uratowały ich opady deszczu - przynajmniej raz na jakiś czas mieli co pić. Wycieńczeni chłopcy trafili do szpitala w miejscowości Taroom w Queensland. Ich stan jest stabilny. Wkrótce będą mogli wrócić do domu.