Gdy chłopiec przybył do szpitala ważył tylko 11kg. - Dziecko było wygłodzone. To najstraszliwszy przypadek zaniedbania od lat - komentuje Jennifer Wolford - dyrektor szpital w Pensylwanii,do którego trafił chłopiec. 7-latek karmiony był przez matkę wyłącznie małymi porcjami jajek i tuńczyka. Miał indywidualny tok nauczania, więc nikt nie widział w jakim jest stanie. Z domu wypuszczany był tylko na ganek, gdzie często z głodu żywił się owadami. Dziecko było również regularnie bite pasem za podjadanie. Miejski Dom Opieki nad Dziećmi zainteresował się chłopcem po sugestiach sąsiadów, którzy zauważyli wychudzonego chłopca w ogrodzie. Pracownicy ośrodka po oględzinach natychmiast zadecydowali o zabraniu go do szpitala. Chłopiec mieszkał z mamą, dziadkami i trójką rodzeństwa. Pozostałe dzieci nie wyglądały na zaniedbane, umieszczono je jednak w Ośrodku Opieki Społecznej. Matka chłopca, Mary Rader i jego dziadkowie, Dennis i Deana Beighley, zostali oskarżeni o umyśle spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia dziecka. 30 lipca staną przed sądem. JB