Agnieszka Waś-Turecka: Dlaczego Prokuratura Okręgowa zdecydowała się zaprosić Krzysztofa Jackowskiego? Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy PO w Krakowie - Obowiązujące przepisy kodeksu postępowania karnego nie zabraniają wykorzystywać umiejętności różnych osób dla potrzeb postępowania karnego. Wykorzystując więc wszelkie możliwości prawne - w tym niekonwencjonalne metody śledcze, które mogą pomóc w ustaleniu okoliczności i sprawcy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - prokuratura dopuściła dowód z czynności specjalisty z zakresu usług parapsychologicznych w czynności procesowej. - Zgodnie z przepisami specjaliście przysługuje wynagrodzenie za wykonaną usługę oraz zwrot kosztów dojazdu i noclegu. W związku z charakterem tej sprawy specjalista zwrócił się o zwrócenie mu wyłącznie kosztów dojazdu i noclegu. - Na marginesie pragnę zwrócić uwagę na podziękowania różnych osób i jednostek policji, za udzieloną pomoc w wyjaśnieniu wielu spraw, które znajdują się na stronie internetowej Krzysztofa Jackowskiego. W policji obowiązują wytyczne, według których zwracanie się do jasnowidzów jest niewskazane i będzie traktowane jako przejaw niegospodarności. Czy w prokuraturze obowiązują podobne wytyczne? - W prokuraturze nie ma tego rodzaju wytycznych. Poza komentarzem pozostawiam kwestie, jakie aktualnie obowiązują wytyczne w KGP. Czy prokuratura często zwraca się do jasnowidzów? - W PO w Krakowie pierwszy raz procesowo dopuszczono do udziału w czynnościach specjalistę z zakresu usług parapsychologicznych. Dziękuję za rozmowę. *** Wywiad z Krzysztofem Jackowskim przeprowadziłam w listopadzie. Chcąc zweryfikować niektóre z jego wypowiedzi zadzwoniłam do rzecznika Komendy Głównej Policji, rzeczniczki krakowskiej Prokuratury Okręgowej, policji w Olsztynie i fundacji ITAKA. Oto co Krzysztof Jackowski powiedział skonfrontowany z wypowiedziami przedstawicieli tych instytucji: Jeszcze raz odsyłam do mojej strony internetowej i zamieszonych na niej dokumentów policyjnych. Rzecznicy i organizacje nie mogą wypowiadać się inaczej niż z zachowaniem pewnego stopnia ogólności. Nie odnoszą się do mnie konkretnie, ale do jakiejś grupy bliżej nieokreślonych osób, np. wróżbitów, do których proszę mnie nie zaliczać. 2 grudnia 2011 na Uniwersytecie Łódzkim odbyła się konferencja pt. "Hokus-pokus w prawie karnym". Wzięli w niej udział m.in. specjalista z dziedziny psychiatrii prof. dr n. med. Piotr Gałecki, sędzia Sądu Najwyższego prof. Tomasz Grzegorczyk i ja. To nie pierwszy mój wykład na uniwersytecie, a chyba trzeci na łódzkiej uczelni. Skoro chcą mnie tam słuchać, to tym bardziej dziwi postawa ITAKI czy rzecznika policji. Poza tym, skoro Fundacja ITAKA przymyka oko na tak wiele spraw, które rozwiązałem, to chyba to nie najlepiej świadczy o jej solidności. A rzecznikowi policji za jego wcześniejsze wypowiedzi wysłałem już pismo przedsądowe z prośbą o sprostowanie. Jak dotąd nie otrzymałem odpowiedzi. Na wytoczenie procesu mam dwa lata i zamierzam to zrobić. Od pana Sokołowskiego nie chcę niczego, oprócz przywrócenia honoru. Co do sprawy w Olsztynie, to świadkiem może być dziennikarz z Super Expressu, który śledził całe wydarzenie, a potem napisał o tym artykuł. Poza tym, wciąż mam koszulkę i zdjęcie zaginionego policjanta, które otrzymałem, by wykonać wizję. Może to kwestia niedoinformowania w Zespole Prasowym, albo policjantom, którzy przeszukiwali staw zabrakło honoru, by przyznać, że to ja podałem im tę informację? Pani rozmawia z gryzipiórkami, a ja mówię o faktach. Agnieszka Waś-Turecka