Geraldine, matka dwójki dzieci, chorowała na raka przez cztery lata. Obiecała sobie, iż gdy przezwycięży chorobę, wykorzysta "nowe życie" i spełni swoje marzenia. Podczas pobytu w szpitalu kobieta sporządziła listę rzeczy, które chciałaby zrobić przed śmiercią. Na jej czele znalazła się konna przejażdżka po plaży. Gdy tylko 51-latka otrzymała wyniki badań, świadczące o tym, iż jest zdrowa, pojechała do przyjaciół do nadmorskiego miasteczka w południowej Walii. Niestety, podczas jazdy na koniu wzdłuż plaży, kobieta spadła, doznała ciężkich obrażeń głowy i zmarła - donosi dailymail.co.uk. oprac. emi