- Pochodzenie Halloween nie jest pewne. Dlatego wypowiadanie się w duchu, że wiadomo skąd pochodzi jest dowodem ignorancji - stwierdził ksiądz Węgrzyniak. - Samo pochodzenie nie jest argumentem za ani przeciw. Niektóre święta chrześcijańskie "ochrzciły"/"zaadaptowały" pogańskie święta i nikt nie robi z tym problemów. - Pisanie, jakoby Kościół Katolicki miał jasne zdanie na temat Halloween, jest raczej mieszanką osobistych emocji, wykorzystania autorytetu Kościoła i nieprecyzyjności pojęć. Trzeba odróżnić zdanie Kościoła na temat okultyzmu, magii, itp. od zdania na temat tego święta! - powiedział ksiądz Wojciech. - Ciekawe, że Kościół Katolicki w USA jakoś nie walczy z tym świętem tak zajadle jak próbują to niektórzy w Polsce. Problemem więc, może nie jest samo święto tylko co innego. Może widzimy w nim nie to, co w nim jest naprawdę! To tak jakby się bulwersować, że nawet biskupi włoscy używają publicznie słowo curva (z łac. krzywa, zakręt - przyp. red.). Zamiast się gorszyć, trzeba najpierw pomyśleć o co tak naprawdę w tym chodzi. - Halloween może być niebezpieczny - nie można ignorować opinii wielu ludzi Kościoła. Ale co innego jest widzenie niebezpieczeństwa w święcie a co innego atak na święto. Przecież wszyscy wiemy, ile zła robi pieniądz i ile w nim diabła, ale to nie powód, żeby pracować za darmo! - Trzeba zrozumieć katolików, którym jest przykro, że wielu robi sobie zabawę akurat w tym samym czasie, w którym zazwyczaj skupialiśmy się na tajemnicy Wszystkich Świętych i pamięci o bliskich zmarłych . I bardzo boli rozmywanie tego niepowtarzalnego listopadowego święta. Ale to jest cena wolności. Równie przykro jest zapewne tym, którzy muszą pracować w niedzielę, bo wielu - nawet katolików - akurat wtedy ma ochotę na zakupy. - Mogę się mylić - podsumował ksiądz Węgrzyniak. Wysłuchał Mateusz Maciejczyk