Jednym z najbardziej kontrowersyjnych i dyskutowanych społecznie tematów jest kwestia zezwoleń na broń. Ogólnie polskie prawo zezwala na posiadanie broni wyłącznie osobom mającym licencję. Od reguły tej istnieje jednak sporo wyjątków. Niepotrzebne są zezwolenia na broń sportową i pneumatyczną, jak np. wiatrówki, o energii kinetycznej wystrzeliwanego pocisku nie większej niż 17 dżuli. W praktyce oznacza to, że wiatrówka taka strzela celnie na odległość ok. 50 metrów, a śrut jest w stanie przebić na wylot puszkę, będącą celem. Mimo, że nie wymaga ona zezwoleń, konieczne jest jej zarejestrowanie. Kartę rejestracyjną może wydać komendant powiatowy policji, a żołnierzom zawodowym - właściwy komendant oddziału Żandarmerii Wojskowej. To ważne, ponieważ brak karty rejestracyjnej stanowi wykroczenie i grozi karą grzywny, a nawet aresztem. Bez jakichkolwiek rejestracji i zezwoleń posiadać możemy broń alarmową o kalibrze do 6 mm, podobnie jak ręczne miotacze gazu oraz paralizatory, których średnia wartość prądu w obwodzie nie przekracza 10 miliamperów. Każdy może również zakupić maczetę, pałkę teleskopową czy kij bejsbolowy. Co ciekawe, o ile oryginalny kij bejsbolowy jest całkowicie legalny, o tyle jego imitacja jest już narzędziem zabronionym. Spór o armatę Powodów do zmartwień związanych z rejestracją nie musi mieć spadkobierca zabytkowego muszkietu po pradziadku, wytworzonego przed rokiem 1885. Dozwolone jest bowiem posiadanie broni palnej rozdzielnego ładowania wytworzonej przed 1885 rokiem oraz jej replik. Ważne jednak, by replika była wierną kopią. W przeciwnym razie właściciel może mieć spore problemy. Przekonał się o tym jeden z kolekcjonerów, który po obejrzeniu rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem zakupił armatę wiwatówkę, od członka jednego z bractw rycerskich. Niestety, armata nie była dokładną repliką broni sprzed 1885 r. Od oryginału z tamtej epoki różniła się detalami i nie została wyprodukowana na podstawie dokumentów czy rycin żadnej z historycznych armat. Mężczyzna stanął przed sądem, który jednak umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość czynu. Pasjonatowi nie udało się jednak zatrzymać samej armaty. Sąd zarządził przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Budowanie bez pozwoleń Zgodnie z prawem budowlanym, większość inwestycji wymaga stosownych zezwoleń. Średnio, by załatwić wszelkie formalności związane z budową potrzeba około roku, dlatego dużym zainteresowaniem cieszą się inwestycje nie wymagające pozwoleń. W większości przypadków formalności ograniczają się do zgłoszenia inwestycji do odpowiedniego organu administracyjnego. Bez pozwolenia można stawiać wolnostojące budynki gospodarcze, wiaty i altany, a także oranżerie, pod warunkiem, że żaden z takich obiektów nie ma więcej niż 25 m2, a ich łączna liczba na działce nie przekracza 500 m2 jej powierzchni. Nic nie stoi również na przeszkodzie, by w ogrodzie zbudować oczko wodne czy basen, jeżeli nie są one większe niż 30 m2. Pozwoleń nie wymaga także stawianie tymczasowych obiektów budowlanych, które nie są na trwałe połączone z gruntem i można je przenosić. W praktyce oznacza to, że bez zezwolenia na budowę postawić można kiosk, czy pawilon sprzedaży ulicznej. Dużym zainteresowaniem cieszą się również domki letniskowe, które zazwyczaj wymagają specjalnych uprawnień na budowę, chyba że spełniają kryterium nietrwałego połączenia z gruntem. Dlatego wiele osób inwestuje w domki holenderskie, spełniające ten wymóg. Zakupione zostają w całości i można je przenosić z miejsca na miejsce. Dobrą wiadomość mamy również dla właścicieli stawów. Dozwolona jest budowa bez pozwolenia z urzędu pomostów o długości całkowitej do 25 m i wysokości 2,5 m. Bez zezwoleń można też instalować kraty na obiektach budowlanych, stawiać wolnostojące kolektory słoneczne czy docieplać budynki o wysokości do 12 metrów. Ultralekkie samoloty, żeglowanie bez patentu By samodzielnie wznieść się w przestworza wystarczy świadectwo kwalifikacji, pozwalające na kierowanie samolotami z kategorii ultralekkich, czyli takich, których całkowita masa startowa nie przekracza 495 kilogramów. Jak tłumaczą członkowie aeroklubów, w których lata się głównie takim maszynami, uzyskanie takiego świadectwa kwalifikacji jest dość łatwe i trzykrotnie tańsze od licencji. Samo latanie również nie jest zbyt drogie. Koszty eksploatacji ultralightu są porównywalne z kosztami utrzymania średniej klasy samochodu. Takim samolotem można latać w przestrzeni powietrznej klasy G, nie podlegającej specjalnej kontroli. Należy jednak pamiętać, że rozwijana w niej prędkość nie może przekraczać 250 węzłów, równych 463 km/h. Sporo dobrych wiadomości mamy również dla amatorów żeglowania. Bez patentu żeglarskiego można swobodnie pływać po wodach śródlądowych małymi jachtami i łódkami z silnikami o niewielkiej mocy. Jednak długość jachtu nie może przekraczać 7,5 metra, a łódź motorowa może być wyposażona w silnik o mocy nie przekraczającej 10 kilowatów. Życie na podsłuchu - legalne? Po ujawnieniu afery taśmowej wielu Polaków zaczęło interesować się legalnością podsłuchów i przeznaczonymi do tego akcesoriami. Same akcesoria są legalne i dostępne zazwyczaj w sklepach detektywistycznych. Co jednak z podsłuchiwaniem czy podglądaniem? Gdzie znajduje się granica, której przekroczenie jest już przestępstwem? Otóż za pomocą urządzeń do rejestracji obrazu lub dźwięku nie wolno nam uzyskiwać informacji, do których posiadania nie jesteśmy uprawnieni. W prawie mamy kilka wyjątków, które dotyczą służb specjalnych, śledztw dziennikarskich czy policyjnych. Możemy zamontować monitoring w pokoju małego dziecka, monitorować jego zachowanie w internecie czy namierzać go za pomocą GPS, oczywiście w ramach jego bezpieczeństwa. Monitorować możemy również własną posesję czy mieszkanie. Zabronione jest jednak ustawianie kamery na posesję sąsiada albo podsłuchiwanie go za pomocą mikrofonu kierunkowego. Dozwolone jest również prywatne nagrywanie osób, jeśli ma to na celu uzyskanie dowodów na popełnienie przestępstwa, np. przyjmowanie łapówek, wyłudzanie czy szantaż. Kontrowersje wzbudzają również monitoring czy podsłuchy montowane w miejscach pracy oraz lokalizatory GPS instalowane w samochodach służbowych. Są to czynności całkowicie legalne, pod warunkiem, że nie naruszają godności i dóbr osobistych pracowników, którzy powinni zostać poformowani o stosowanej wobec nich formie kontroli. Jak się okazuje lista czynności nie wymagających zezwoleń jest w Polsce dość długa. Należy jednak pamiętać, że łatwość dostępu do pewnego rodzaju podsłuchów, broni czy możliwości latania nie oznacza, że korzystając z nich możemy zapomnieć o względach bezpieczeństwa i zdrowym rozsądku.