Psami od wieków wykorzystywanymi przez ludzi do walk z niedźwiedziami, lwami, a zwłaszcza do bardzo popularnego szczucia byków były buldogi. Rasa ta cechowała się niezwykłą siłą i wysoką odpornością na ból. Kiedy w XIX wieku w Europie zakazano organizowania publicznych widowisk z udziałem psów i dzikich zwierząt, hitem stały się walki psów. Jednak silny buldog nie sprawdzał się w nich tak dobrze, jak w pojedynkach z większymi zwierzętami. Był zdecydowanie za wolny i niewystarczająco zawzięty. Dlatego zdecydowano się skrzyżować go z terierem - szybkim, sprawnym psem o łowczym instynkcie. Tak powstała rasa psów idealnych do walk na ringach - pitbul terrier. Walka na śmierć i życie Walka psów wymagała wielotygodniowych, a nawet wielomiesięcznych przygotowań. Zwierzęta poddawano specjalnemu programowi treningowemu, pozwalającemu im na zachowanie pełni sił przy jak najniższej wadze. Tuż przed walką każde było kąpane przez właściciela swojego przeciwnika, by wykluczyć możliwość nasączenia sierści psów odstraszającą lub trującą substancją czy tłuszczem, który utrudniałby chwyt. Na ringu w czasie walki znajdowali się opiekunowie walczących psów i sędzia. W przerwach właściciele rozdzielali zwierzęta i opatrywali ich rany. Psy starały się zaskoczyć przeciwnika tzw. dobrym chwytem, w okolicach gardła. Gdy już im się to udało, potrafiły trwać tak przez dłuższy czas, by nie tracić zbędnej energii. Skutkiem pojedynków były więc najczęściej rany kłute. Zwierzęta walczyły dotąd, aż któryś z nich został raniony tak dotkliwie, że nie był w stanie dalej walczyć. Zarządzano wówczas przerwę, po której pojedynek rozpoczynał się na nowo. Jeśli słabszy pies nie wykazywał woli walki, uznawano go za pokonanego. Najbardziej ceniono osobniki, które mimo poważnych obrażeń atakowały z wielką zaciekłością i odwagą. U pitbuli było to dość częste, ponieważ psy te posiadają cechy gamess, czyli niepohamowanej woli walki. Mówi się nawet, że w czasie strać tracą instynkt samozachowawczy, walcząc na śmierć i życie. Pies wyraźnie wykazujący te zdolności był szczególnie cenny w hodowli, dlatego w czasie walki właściciel często poddawał go, co niejednokrotnie ratowało zwierzę przed śmiercią. Obecnie walki psów są zakazane prawie na całym świecie, ale w wielu krajach wciąż stanowią źródło dochodu dla organizatorów nielegalnych pokazów. Zarówno w Europie jak i w Stanach za organizowanie takich walk grozi wysoka grzywna lub więzienie od 1,5 do 5 lat. W Polsce również uprawiany jest ten zakazany proceder. W roku 2009 w powiecie gryfickim policja odkrywała nielegalną hodowlę pitbuli. Jak wynikało z raportu, wiele osobników miało ślady obrażeń odniesionych najprawdopodobniej w czasie walk. Psy trzymano w okropnych warunkach, poza wszelkimi standardami. Były wygłodniałe, wychudzone i agresywne - zarówno w stosunku do ludzi, jak i innych psów z hodowli. Sierżant Stubby, czyli pit pull w służbie USA Nie można powiedzieć, że pitbul od zawsze kojarzony był wyłącznie z psimi walkami. W czasie I wojny światowej niezwykłą odwagą na froncie wykazał się przedstawiciel tej rasy o imieniu Stubby. Pies początkowo przebywał w wojsku nielegalnie, przemycony przez jednego z kaprali. Po pewnym czasie, wykazując niezwykłe umiejętności, przede wszystkim zdolność szybkiego uczenia się, został oficjalnym członkiem armii. Trafił na front, gdzie uległ zatruciu gazem bojowym. Zwierzę udało się wyleczyć, a zatrucie spowodowało, że jego węch stał się szczególnie wyczulony na broń chemiczną. Dzięki temu podczas jednego z kolejnych ataków gazowych uratował śpiących żołnierzy, ostrzegając ich zawczasu. To jednak niejedyna zasługa Stubby’ego. W swojej wojskowej karierze wsławił się także ujęciem niemieckiego szpiega, którego wytropił w pobliżu okopów, zdzierając z niego przebranie. Frontowa historia Stubby’ego to także pobyt w szpitalu gdzie, zabawiał żołnierzy, pomagając im choć na chwilę zapomnieć o okrucieństwie wojny. Za swoje zasługi pies Stubby został mianowany... sierżantem amerykańskiej armii! Po powrocie uczestniczył w paradach, pisały o nim gazety, a łapę uścisnęło mu trzech prezydentów Stanów Zjednoczonych. Wszechstronna rasa Stubby nie był odosobnionym przypadkiem pitbulla nie kojarzonego jedynie z agresją i walką na ringach. Psy te są po dziś dzień wykorzystywane w wyścigach zaprzęgów. Jak pisze Daniel Capricorn w książce "Pitbul - amstaff: wściekła bestia czy cudowny fenomen psiego gatunku", by pit dobrze współpracował i nie atakował innych członków psiej drużyny, musi być odpowiednio wcześniej z nią zaznajomiony. W zaprzęgu najczęściej umieszczany jest na końcu. Goniąc psy znajdujące się przed nim, staje się ważnym ogniwem, siłą odpowiadającym dwóm, a nawet trzem typowym, zaprzęgowym malamutom syberiańskim. W USA pity często wykorzystywane są do polowań na dziki, szopy i borsuki. W przeciwieństwie do wielu psów nauczone pitbule nie rozszarpują zdobyczy, ale chwytają ją żywą. Co często umożliwia odsprzedaż zwierzyny czy też jej hodowlę. Towarzysz dziecięcych zabaw Jak mówią wielbiciele i znawcy tej rasy, pitbul charakterem przypomina wieczne dziecko. Ogólnie traktuje otoczenie jak plac zabaw. Wychowany w rodzinie, jest psem bardzo przyjaźnie nastawionym do dzieci. Nigdy nie bywa zmęczony zabawą, a dzięki wysokiej tolerancji na ból, nie szkodzi, gdy dziecko pociągnie go mocniej za ucho czy nadepnie na ogon. Dobrze sprawdza się jako stróż i obrońca. Badania dowodzą, że potrafi odróżnić osobę z dobrymi intencjami od tej ze złymi. Nie zaatakuje więc człowieka z byle powodu - twierdzi w swojej książce Capricorn, tłumacząc, że pit jest selektywnie agresywny. Z reguły nie kieruje swojej agresji na ludzi lecz na inne zwierzęta, co wynika z jego walecznej natury. Ponadto psy te cechuje niesamowita inteligencja i chęć do nauki. Pitbul jest rasą, która w testach na inteligencję psów wypada najlepiej. Pitbull - pies gangstera Skąd jednak straszliwy obraz pita potrafiącego zagryźć człowieka? Ogromna siła, zaciętość i szczęki, które potrafią przegryźć niemal wszystko - to cechy, które sprawiły, że pity chciało mieć coraz więcej gangsterów, złodziejaszków i innych osób z półświatka. Taki pies wzbudzał respekt i strach, a w przypadku nielegalnych walk mógł okazać się "kopalnią złota". Niejednokrotnie zwierzęta te były wykorzystywane do pilnowania melin, magazynów z narkotykami, wymuszania haraczu i terroryzowania wrogów. Zdarzało się, że jeśli pies wykazywał wyjątkową agresję czy inne cechy świadczące o jego wypaczonej psychice, czyniące go szczególnie niebezpiecznym, jego wartość wzrastała. Taki osobnik był szczególnie pożądany w hodowli, co w normalnej sytuacji nie powinno mieć miejsca. Odpowiedzialność spoczywa na właścicielu Nie ulega wątpliwości, że pitbul terrier wyhodowany do walki z innymi psami zawsze będzie miał w swej naturze element agresywnego zawodnika stworzonego do tego, by pokonywać przeciwników. Tak silny, a jednocześnie inteligentny pies wymaga odpowiedniego wychowania i poświęcania mu dużo uwagi. Jak pisze Capricorn, zbytnia pobłażliwość może spowodować brak posłuszeństwa, jednak nadmierne karanie, zwłaszcza gdy trafi się na bardziej bojaźliwego osobnika, stworzy tchórza, który zaatakuje po prostu ze strachu. Hodowcy zgodnie twierdzą, że każdy silny pies wymaga kontroli i stanowczości, najgorzej, jeśli trafi w niepowołane ręce. Dlatego tak ważne jest, by pity znajdowały odpowiedzialnych właścicieli, którzy będą umieli wydobyć z nich najlepsze cechy. W Polsce służyć ma temu ustawa o ochronie zwierząt, zawierająca listę psów szczególnie agresywnych, których posiadanie wymaga zezwolenia. Amerykański pitbul terrier znajduje się na niej wśród przedstawicieli dziesięciu innych ras. By otrzymać zezwolenie na jego posiadanie, należy złożyć specjalny wniosek, w którym poza danymi dotyczącymi samego psa, trzeba określić, w jakich warunkach będzie utrzymywane zwierzę. Dołączyć należy także kopie: rodowodów lub metryki, testów psychicznych oraz ukończonych kursów tresury. Jolanta Kamińska