Stereotypy są i były czymś powszednim, służą za wiedzę w pigułce na temat innych narodów. Wyśmiewają, demonizują, leczą własne kompleksy. Przyjrzyjmy się im bliżej. Pijani złodzieje w supermarkecie Z grubsza wiadomo, jak rysuje się stereotyp Polaka na Zachodzie. Dla Niemców przeciętna polska rodzina utrzymuje się głównie z kradzieży niemieckich aut i spodni ochroniarzy niemieckiego Media Marktu. Polacy kradną właściwie wszystko. Polski triatlon - według niemieckiego dowcipu - wygląda następująco: na piechotę na basen, z basenu rowerem. Jadącego na rowerze Polaka Niemiec nie powinien potrącać - możliwe, że ten siedzi na jego właśnie rowerze. Ten niemiecki stereotyp - jak w ogóle większość stereotypów - jest utrwalony od dawna. Do wizerunku "brudnego, leniwego i niezaradnego Polaka" odwoływano się w Niemczech już za czasów hakatowskiego Kulturkampfu, uzasadniając tym niemiecką kolonizację i germanizację znajdujących się pod pruskim zaborem polskich ziem. Amerykanie mają "Polish jokes". Nic nowego - jawimy się w nich jako pijacy ("różnica między polskim ślubem a pogrzebem: na pogrzebie jednego pijanego mniej"), w dodatku słabo rozgarnięci ("w supermarkecie wizytowanym przez prezydentów USA i Polski wysiadł prąd. Prezydent USA spędził 3 godziny w unieruchomionej windzie, prezydent Polski utknął na ruchomych schodach"). Zdrajcy Słowiańszczyzny i bracia w socjalizmie Rosjanie uważają nas za "podstępnych i zdradzieckich", a przy tym "butnych i aroganckich", pełnimy więc u nich rolę "słowiańskiego Niemca". Daleko nam jednak do niemieckiego "ordnungu" i pracowitości - łączymy najwyraźniej wszystkie negatywne cechy chaotycznych Słowian i bezdusznych Teutonów. Jesteśmy też zdrajcami Słowiańszczyzny - nie dość, że piszemy łacinką, to większość Polaków wyznaje katolicyzm. Podczas wojny polsko-bolszewickiej, wzajemne stereotypy rozgorzały z ogromną siłą. Rosjanie przedstawiani byli w Polsce jako krwiożercze, prostackie i barbarzyńskie bestie, Polacy w Rosji natomiast - jako butni, feudalni polscy panowie i katoliccy księża, żywiący się krwią robotników i chłopów. Stereotypową polską butę opisywał również Michaił Bułhakow w opowiadaniu "Pan Piłsudski", w którym mieszkańcy kijowskiego dobrego, antybolszewickiego "białego" domu, oczekują na "swych zeuropeizowanych sąsiadów" - Polaków. Ci jednak umieszczają na kwaterze w gościnnym domu nie oficerów - tylko wprowadzają na zasłane drogimi dywanami pokoje Kasztankę - klacz Józefa Piłsudskiego. W czasach socjalistycznych stereotyp ten zmienił się nieco - Polacy stali się "braćmi broni" i "towarzyszami w socjalizmie". W tym samym czasie to z Polski właśnie do ZSRR przedostawały się zachodnie trendy kulturalne, radziecka inteligencja znała więc język polski i darzyła nasz kraj sympatią, a zapomniana u nas piosenkarka Anna German do tej pory cieszy się na wschodzie pewną popularnością. W ostatnich czasach jednak dawny, negatywny stereotyp powrócił i zajął swoje stare miejsce.