W sumie było 400 nominowanych, 75 filmów i seriali. W tegorocznym plebiscycie wzięło udział 311 tysięcy głosujących. Imprezę w Teatrze Polskim w Warszawie transmitowała na żywo TVP 2, a przygotowywało ją przez trzy dni 200 osób pod wodzą reżysera jubileuszowej gali Bolesława Pawicy (znakomite tempo i konsekwencja w jego utrzymaniu. Nikt nie przypuszczał przed imprezą, że TVP zostanie pokonana przez TVN aż tak miażdżącą liczbą laureatów w większości kategorii!). Na czerwonym dywanie Ach jak przyjemnie jest przejść się po czerwonym dywanie rozłożonym tuż przed wejściem do Teatru Polskiego w Warszawie, mieć nad głową czerwony baldachim i czuć się jak na gali oscarowej w Hollywood. A kiedy pod teatr zaczęły podjeżdżać wytworne limuzyny z gwiazdami telewizji, dobre samopoczucie rosło i wszyscy zaczynali mieć świadomość, że jubileuszowa gala musi być wyjątkowa. W ubiegłym roku "Telekamery" oglądało ponad 9 milionów widzów przed telewizorami. W tym roku obejrzało je, według wstępnych badań, ponad 8 milionów. Po raz pierwszy TVP 2 transmitowała nie tylko samą uroczystość, ale i przybycie gości, pierwsze uśmiechy, uściski, pocałunki. Wśród nominowanych i zaproszonych gwiazd na czerwonym dywanie wyróżniała się ta jedna prawdziwa, rodem z Hollywood, czyli Andie MacDowell, która była ozdobą gali. Do Polski przyjechała, aby odebrać Złotą Telekamerę za całokształt swoich dokonań aktorskich. Jak dobre wino Kim jest aktorka, uznana przez magazyn "People" za jedną z najpiękniejszych kobiet świata? Jak się okazało, przebyła długą drogę jako dziewczyna z prowincjonalnej Karoliny Południowej, w której mogła utknąć w małomiasteczkowych klimatach i zapomnieć o marzeniach. Miała w sobie tyle determinacji, że udało się jej stamtąd wyrwać, mimo że nie zrobiła matury, a za doświadczenia zawodowe w swoim CV podała pracę w Pizzy Hut i McDonald's. Miała 20 lat, gdy zdecydowała się wyjechać do Nowego Jorku i wziąć udział w konkursie Elite Model Look, gdzie dostrzeżono jej niebanalną urodę. Została top modelką. Zrobiła maturę, ale nie ukończyła studiów. W zamian zajęła się swoją karierą aktorską. Za pierwsze role była bardzo krytykowana. Dopiero ta w filmie: "Seks, kłamstwa i kasety wideo" przyniosła jej uznanie krytyki i widzów. Następne: "Zielona karta", "Dzień świstaka", "Piękny obiekt pożądania", "Na skróty", "Cztery wesela i pogrzeb", potwierdziły wielki talent. Przyznano jej honorowego Cezara, nominowano trzykrotnie do Złotego Globu i wreszcie otrzymała honorowy doktorat uniwersytetu w Greenwood. Ma trójkę dzieci i narzeczonego Kevina Geagana (miała dwóch mężów), z którym zaręczyła się w styczniu ub. roku. Dzisiaj ma 49 lat, ale mówi się o niej, że jest jak wino, które im starsze, tym smakowitsze. Złote Telekamery i Złote Spinki Złote Telekamery otrzymują ci laureaci, którzy zwyciężyli w trzech plebiscytach. W tym roku taki laur otrzymał serial "M jak miłość", który w ten sposób wypada z rankingu i przestaje być nominowany, zresztą słusznie, bo nie jest już tak zajmujący jak kiedyś, a jego bohaterowie nie frapują już telewidzów, aktorzy zdają się być bardzo opatrzeni (wyraźny spadek popularności Małgorzaty Kożuchowskiej czy Agnieszki Perepeczko). Złota Telekamera dla dziennikarki Ewy Drzyzgi to tylko mechaniczne podsumowanie tego, co do tej pory zdobyła, bo ubiegły rok pokazał, że "Rozmowy w toku" nie mają dawnej oglądalności, a tematy nie wywołują już dużej ciekawości, gdyż wyczerpała się formuła programu (mimo korzystnych zmian nowego producenta). Prowadząca talk-show Drzyzga nie jest na tyle silną indywidualnością, aby wciąż interesować sobą widzów, tym bardziej że modne do niedawna talk-show zeszły z naszych ekranów i nie powróciły odmienione. Złote Spinki zasłużenie otrzymał wspaniały, wzruszający i bardzo prawdziwy w każdej ze swoich ról Witold Pyrkosz. Jak to dobrze, że szanujemy naszych wybitnych nestorów. Forma pana Witolda, mimo skończonych 80 lat, wciąż jest imponująca, chociaż ciśnienie niekiedy mu skacze. Poczucie humoru nadal błyskotliwe!